Rzeka zalała kilka gospodarstw w regionie. Z zatorem walczyli saperzy [ZDJĘCIA]
W gminach Turośl i Kolno, przez ośmiokilometrowy zator lodu na rzece, doszło do lokalnych podtopień gospodarstw rolnych oraz pól. Z zatorem walczyli saperzy.
Urząd Wojewódzki w Białymstoku
W wyniku przekroczenia stanów ostrzegawczych na rzece Pisa na wodowskazach Ptaki i Dobrylas w gminach Turośl i Kolno, doszło do lokalnych podtopień gospodarstw rolnych oraz pól. Przyczyną tak wysokiego stanu rzeki był ośmiokilometrowy zator lodowy, jaki powstał w okolicach wsi Cieciory w gminie Turośl.
- W związku z zagrożeniem mostu w miejscowości Cieciory, wójt gminy Turośl zgłosił się do wojewody podlaskiego z wnioskiem o pomoc wojska. Do usunięcia zatoru skierowano 15. Batalion Saperów z Orzysza - szczegóły akcji podała Joanna Gaweł rzecznik prasowy wojewody podlaskiego.
Batalion saperów wczoraj rozpoczął akcję. Na miejsce przyjechali też przedstawiciele Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Podlaskiego Urzędu Wojewódzkiego. Ustalili, że w miejscowości Kozioł w gminie Kolno podtopione zostały 2 budynki mieszkalne, jednakże nie istnieje potrzeba ewakuacji mieszkańców, ponieważ woda cofa się od zabudowań.
Do usunięcia zatoru na rzece w miejscowości Cieciory, gm. Turośl, saperzy przygotowali niezbędne materiały. Akcja prowadzona była etapami. Najpierw zrzucano ładunki wybuchowe wprost na zator z mostu, w rezultacie czego czoło zatoru nieznacznie drgnęło. Następnie budowano z łodzi sieć detonującą. Działania saperskie prowadzone były przez wiele godzin i trwały do późnych godzin nocnych. Udało się skruszyć znaczną część zatoru. Nie ma zagrożenia dla mostu.
W Regionalnym Zarządzie Gospodarki Wodnej w Giżycku, rozpoczęto zabiegi, prowadzące do zatamowania przepływu wody, by uniknąć większych podtopień. Zamknięto dopływy wody do rzeki Pisy na jazie w Karwiku i Kwiku o 50%. W samym Piszu woda już zaczyna opadać, także w ciągu najbliższych kilku dni na wodowskazach Ptaki i Dorbylas, powinien nastąpić spadek wody.
- Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego, służby gminne i powiatowe, monitorują sytuację na rzekach - zapewniła Joanna Gaweł.
Ewelina Sadowska-Dubicka
ewelina.s@bialystokonline.pl