Rynek Kościuszki wypełnił się politykami. Podsumowali kampanię wyborczą
Piątek był ostatnim dniem na prowadzenie agitacji politycznej przed niedzielnymi wyborami parlamentarnymi. Na Rynku Kościuszki zgromadzili się tego dnia podlascy kandydaci 5 z 6 partii, które zarejestrowały swoje komitety wyborcze w całej Polsce. Z kolei politycy PiS-u postawili tego dnia na spotkania w miastach powiatowych.
Kamil Pietraszko
Jako pierwsi na Rynku Kościuszki pojawili się przedstawiciele Konfederacji oraz Bezpartyjnych Samorządowców. Pierwsi musieli radzić sobie bez obecności lidera podlaskiej listy Krzysztofa Bosaka, który gościł w Białymstoku w środę i czwartek, gdy debatował z politycznymi oponentami oraz spotkał się z kandydatami oraz wyborcami. Z kolei w piątek Bezpartyjnych Samorządowców reprezentowała jedynka w województwie podlaskim - Piotr Koszarek. Jest to jedyne ugrupowanie pozaparlamentarne, które zdołało zarejestrować listy kandydatów we wszystkich okręgach wyborczych w Polsce.
Konfederacja: 15 października Narodowym Dniem Wywracania Stolików
Politycy Konfederacji ogłosili, że w kalendarzu świąt nietypowych należy ustanowić nową pozycję. Najbliższą niedzielę, 15 października nazwali Narodowym Dniem Wywracania Stolików. Jest to nawiązanie do ich kampanijnego hasła o tym, że Konfederacja nie chce zasiadać do stołu z politykami innych ugrupowań parlamentarnych, których nazywają bandą czworga, ale ów stolik chcą wywrócić.
Podlascy kandydaci przypomnieli także 6 najważniejszych punktów swojego programu oraz podziękowali wyborcom i działaczom za zaangażowanie w mijającej kampanii wyborczej. Pojawiły się także cierpkie słowa pod adresem TVP Info, która od ponad roku nie zaprasza konfederatów do udziału w programach publicystycznych.
Bezpartyjni Samorządowcy: bezpieczeństwo Polski priorytetem
Większość przedwyborczych sondaży w większości nie daje Bezpartyjnym Samorządowcom większych szans na dostanie się do Sejmu, ale politycy ugrupowania podkreślają, że historia uczy, że takie badania bywają mylne i najważniejszy jest ostateczny wynik w niedzielnym głosowaniu.
Kandydaci BS ponownie w trakcie kampanii wyborczej mówili o potrzebie wzmocnienia bezpieczeństwa Polski ponad podziałami politycznymi:
- Jednoznacznie opowiadamy się przeciwko upolitycznieniu zagadnień obronności i bezpieczeństwa w codziennej debacie. Zdecydowanie apelujemy o to, aby strategia obrony naszego państwa była wspólna dla wszystkich sił politycznych i nie stanowiła pola do rozgrywek partyjnych. Dlatego zacznijmy budować zgodę na temat bezpieczeństwa! Musimy dyskutować ze sobą na ten temat, bo przecież wszyscy chcemy czuć się bezpiecznie. Ostatnie wydarzenia, jakie miały miejsce w Izraelu pokazują nam, że wróg czuwa i może zaatakować w każdej chwili – mówił Piotr Koszarek, lider podlaskiej listy Bezpartyjnych Samorządowców.
Lewica: schowajmy parasolki, weźmy w ręce długopisy
Popularne na terenie całego kraju, zwłaszcza przed laty, hasło Schowaj babci dowód! politycy opozycji zamienili na Schowaj parasolkę i weź w rękę długopis. Czarna parasolka (symbol czarnego protestu kobiet), jaką miał przy sobie jako rekwizyt, podlaski poseł Lewicy Paweł Krutul, została ostentacyjnie zwinięta. Wszystko po to, aby zasygnalizować, że na czas wyborów ważniejszym symbolem okazał się długopis, którym skreśla się swojego kandydata.
Zdaniem Krutula najlepszych wyborem będzie wskazanie w lokalu wyborczym polityków Lewicy, a w przypadku Senatu, białostockiego kandydata Trzeciej Drogi - Macieja Żywno.
- Bez Lewicy nie uda się odsunąć PiS-u od władzy - mówiła kandydatka do Sejmu, Izabela Piasecka.
- Bardzo dziękujemy wszystkim osobom, które zbierały podpisy na listach poparcia, tym którzy wywieszali nasze plakaty wyborcze, naszym wyborcom na których liczne głosy liczymy, a także dziennikarzom, którzy przez cały okres kampanii relacjonowali nasze kampanijne działania - akcentowali politycy Lewicy.
Liczne ekipy
Jeszcze liczniejsze grono kandydatów, którzy pojawili się w piątek w centrum Białegostoku stanowili politycy Polskiego Stronnictwa Ludowego oraz Polski 2050 Szymona Hołowni, czyli koalicji startującej do Sejmu. Najwięcej przedstawicieli partii pojawiło się natomiast w czasie popołudniowej konferencji Koalicji Obywatelskiej.
Trzecia Droga. Misja: przekroczyć 8 proc.
Z grona mniejszych partii opozycyjnych, z pozoru najtrudniejsze zadanie stoi przed politykami Trzeciej Drogi. Z racji, że ich wspólna lista ma charakter koalicyjny, to wyborczy wynik PSL-u oraz Polski 2050 na terenie całego kraju musi wynosić co najmniej 8 proc. poparcia. Kandydaci podkreślali, że nie chcą podzielić losu Lewicy w 2015 roku, kiedy to na 4 lata zabrakło ich w Sejmie. I o ile ugrupowanie Szymona Hołowni to nowy polityczny byt, choć już posiadający swoich posłów, to PSL w izbie niższej parlamentu zasiada nieprzerwanie od kilkudziesięciu lat i to nierzadko w roli partii współrządzącej.
Na Podlasiu Trzecia Droga liczy na swoje motory napędowe, czyli Szymona Hołownię - lidera krajowego Polski 2050, Stefana Krajewskiego - posła PSL-u oraz kandydata do Senatu w okręgu białostockim - byłego wojewodę Macieja Żywno. Ten ostatni uzyskał w niedzielę kolejny wotum zaufania także ze strony polityków Lewicy. Jego pojedynek z urzędującym senatorem PiS-u Mariuszem Gromko jest zapowiadany jako wyrównane starcie.
W czasie konferencji na Rynku Kościuszki nie zabrakło także mobilizujących okrzyków, szczególnie ze stron kobiet, które licznie obsadziły podlaską listę wyborczą Trzeciej Drogi.
Koalicja Obywatelska z poparciem władz miasta i europosłów
Z kolei najwięcej okrzyków wznosili politycy Platformy Obywatelskiej oraz zaprzyjaźnionych ugrupowań: Zielonych oraz Inicjatywy Polskiej. Z ich strony można było usłyszeć gromkie: zwyciężymy oraz wiele braw po każdym z przemówień polityków. Swojego poparcia podlaskiej KO na Rynku Kościuszki udzielili m.in: prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski wraz z zastępcami oraz europoseł Tomasz Frankowski.
- 15 października skończy się w Polsce PiS! - przekonywał wiceprezydent Zbigniew Nikitorowicz.
Zjednoczona Prawica postawiła na spotkania w terenie
Podlascy politycy Prawa i Sprawiedliwości pojawili się w piątek w Siemiatyczach, gdzie uczestniczyli w spotkaniu wyborczym, któremu przewodniczyła marszałek Sejmu Elżbieta Witek.
- Te nasze wybory, dokonane w niedzielę, będą miały swoje konsekwencje przez wiele dziesiątków lat. Patrząc na to, co się wokół nas dzieje, zadbajmy o bezpieczną przyszłość nas, naszych rodzin, na wiele, wiele dziesiątków lat do przodu - podkreślała Witek.
W niedzielnych wyborach parlamentarnych połączonych z referendum, swój głos będzie można oddać w lokalach wyborczych pomiędzy 7:00, a 21:00.
Kamil Pietraszko
24@bialystokonline.pl