Biznes

Najnowsze badania Sedlak&Sedlak wskazują, że w tym roku konsumenci mogą być dobrej myśli. Chociaż przed świętami ceny zawsze idą w górę, to i tak nie powinno być źle.

Dobrą informacją dla konsumentów jest fakt, iż aktualnie mamy do czynienia z deflacją, a więc ogólnym spadkiem cen. Jeśli założymy, że w koszyku znajdą się: szynka wieprzowa gotowana (średnia cena w kraju – 23,92 zł), kiełbasa wędzona (śr. 15,37 zł), ser twarogowy półtłusty (śr. 13,16 zł), jaja kurze świeże 10 szt. (śr. 5,10 zł), pomarańcze (śr. 4,73 zł), masło (śr. 3,96 zł), czekolada mleczna (śr. 3,77 zł), cukier biały kryształ (śr. 2,46 zł), mąka pszenna (śr. 2,45 zł) i chleb pszenno-żytni (śr. 2,22 zł), to wydamy łącznie 77,14 zł, a więc o 2,2% mniej niż w roku poprzednim.

Na taki koszyk Polacy otrzymujący przeciętne wynagrodzenie (3 899,78 zł brutto) muszą pracować o 4 h 54 min krócej niż osoby z płacą minimalną (1 850 zł brutto). Oznacza to, że ci, którzy dostają najniższą krajową, na powyższe zakupy będą pracować ponad jeden dzień – w sumie 9 h 34 min.

Jak wskazują badania, na świąteczny koszyk najszybciej zarobią programista Java, kierownik budowy i główny księgowy. Znacznie dłużej będą musieli pracować spawacze, ślusarze i konsultanci call center – ci ostatni około 7 h 27 min.

Justyna Fiedoruk
justyna.f@bialystokonline.pl