Rowery miejskie dla niewidomych. To nie tak miało wyglądać
W ramach BiKeRa miasto umożliwia korzystanie z tandemów osobom niewidomym. Pojawił się jednak głos sprzeciwu, nie wobec tego pomysłu, ale wobec miejskiej koncepcji i sposobowi jej realizacji.
pixabay.com
Kilka miesięcy temu Eugeniusz Żamojda – instruktor sportu osób niepełnosprawnych, który udziela się jako wolontariusz m.in. w Szansie dla niewidomych oraz w Polskim Związku Niewidomych, zaproponował, aby miasto kupiło 3 specjalne rowery dla osób pozbawionych wzroku. Tak się nie stało, za to pojawiły się tandemy w ramach BiKeRa, z których korzystać mogą również niewidomi i niedowidzący.
- Miasto przepłaciło za rowery. Wskazałem, gdzie można kupić rowery po 2400 zł z możliwością odpisania pewnej kwoty na rzecz PFRON. Miasto/Bogusław Prokop (dyrektor Białostockiej Komunikacji Miejskiej – przyp. aut.) zakupiło jednak rowery w cenie 6100 zł za sztukę bez możliwości odpisu – twierdzi Eugeniusz Żamojda.
Zdaniem Żamojdy również lokalizacja stacji pozostawia wiele do życzenia:
- Przy ul. Składowej to beznadziejna lokalizacja. Związek Niewidomych znajduje się przy ul. Białej. Tu byłoby wszystkim najlepiej, ponieważ tu zawsze trafią. Tu komunikacja się zatrzymuje. Na Składową ciężko będzie dojechać.
Opiekun osób z dysfunkcjami wzroku uważa, że rowery powinny być dostępne nie tylko w weekendy, ale każdego dnia, z możliwością wyjazdu poza miasto.
Eugeniusz Żamojda panaceum na zaistniałą sytuację upatruje w budżecie obywatelskim. Złożył projekt. Postuluje o to, żeby stacja dla niewidomych znajdowała się w centrum oraz o zakup odpowiednich rowerów dostosowanych do potrzeb osób niewidomych. Mógłby też zostać opiekunem stacji ze względu na posiadane uprawnienia.
- Wnioskuję, żeby miasto kupiło 3 rowery. Trzy, bo są różne wielkości rowerów. Rower S, M, L. Nie każdy niewidomy jest szczupły. Rowery, które znalazłem, mają wzmocnione hamulce. Chciałbym, żeby były właściwie oznakowane. Służyłyby temu kamizelki z logo Wschodzącego Białegostoku oraz trójkątna chorągiewka rzucająca się w oczy - wyjaśnia Żamojda.
Natomiast urząd miejski nie planuje zakupów rowerów dla niewidomych poza funkcjonującym systemem rowerów miejskich.
- Nie ma w tym momencie takiego pomysłu. Jeżeli będzie takie zapotrzebowanie, będziemy się starali o więcej rowerów – mówi Katarzyna Ramotowska z biura komunikacji społecznej urzędu miejskiego w Białymstoku.
Dorota Mariańska
dorota.marianska@bialystokonline.pl