Rowerowa Stolica Polski. Białostoczanie wykręcili 83 tys. km
W piątek (22.07) zastępca prezydenta miasta Przemysław Tuchliński wręczył nagrody 6 najlepszym rowerzystom i rowerzystkom, którzy w tym roku przejechali najwięcej kilometrów.
Malwina Witkowska
Białystok zajął 3. miejsce
W czerwcu odbyła się 4. edycja rywalizacji o Puchar Rowerowej Stolicy Polski, w której udział wzięło 56 miast. W tym roku było 48 tys. uczestników, którzy wykręcili na rowerach 8,4 mln km, zliczonych w aplikacji Aktywne Miasta. W Białymstoku w rywalizacji udział wzięło 500 uczestników, którzy wykręcili ponad 83 tys. km.
- Od lat miasto Białystok inwestuje w infrastrukturę rowerową. Mamy już 162 km ścieżek rowerowych. W tym roku realizujemy kolejne 3 km w ramach prowadzonych inwestycji drogowych. Miasto posiada już 820 stojaków w 165 lokalizacjach. Ten szereg działań ma na celu budować system rowerowy połączony z BiKeRem, czyli miejskim rowerem. To wszystko uzupełnia transport publiczny o zdrowe formy przemieszczania się - rozpoczął zastępca prezydenta Białegostoku Przemysław Tuchliński.
W tym roku Białystok zajął 3. miejsce wśród miast powyżej 200 tys. mieszkańców, a w ogólnej klasyfikacji - 47. miejsce. Puchar trafił do Białej Podlaskiej. W ubiegłym roku Białystok zajął 4. miejsce w kategorii miast powyżej 200 tys. mieszkańców, a w ogólnej klasyfikacji znalazł się na 43. miejscu.
- Dziękujemy wszystkim, którzy kręcili kilometry dla naszego miasta. To pokazuje, że miasto Białystok dzięki infrastrukturze rowerowej może tego typu rzeczy realizować - dodał wiceprezydent.
Do rywalizacji o Puchar Rowerowej Stolicy Polski Białystok dołączył po raz czwarty. Organizatorem tej zabawy, propagującej jazdę rowerem i aktywny wypoczynek jest miasto Bydgoszcz.
Najlepsze rowerzystki
Za najlepsze wyniki w akcji kręcenia kilometrów dla Białegostoku nagrodzono 6 osób - 3 kobiety i 3 mężczyzn, którzy mogli kręcić kilometry od 1 do 30 czerwca. Jeżeli chodzi o rowerzystki, 1. miejsce zajęła pani Katarzyna Demianiuk, która przejechała 2017 km.
- Dojeżdżam rowerem do pracy, czasem na zakupy, ale także wybieram się na przejażdżki dookoła Białegostoku, np. do Tykocina, Supraśla czy Michałowa - powiedziała pani Katarzyna.
Na drugim miejscu uplasowała się Natalia Szewczyk, która przejechała 1911 km. Z kolei 3. lokatę zdobyła Ewa Czajkowska, której udało się przejechać 1167 km.
- Podróżuję rowerem dla przyjemności, dla ładowania akumulatorów i rehabilitacji kolan. Mam też barki po operacjach, więc jazda rowerem to najprostsza i najszybsza rehabilitacja jaka może być. Warto jeździć rowerem, bo można dużo zwiedzać. Ja poznałam mnóstwo miejsc, o których nie miałam pojęcia. Wyjeżdżam z domu, robię kółeczko około 100 km i naprawdę dziwię się, że u nas są takie miejsca - mówiła pani Ewa.
Nikt nie pokona Jarosława Siemieniuka
W kategorii mężczyzn, 1. miejsce zajął tradycyjnie Jarosław Siemieniuk, który przejechał 4444 km. Jest on prawdziwym rekordzistą, ponieważ brał udział we wszystkich edycjach konkursu i za każdym razem wygrywał. W jego imieniu nagrodę odebrała córka Paulina.
- Tata codziennie jeździ rowerem do pracy i po pracy. Ciężko go czasem zastać w domu. Rower i bieganie to jego ogromne pasje - zaznaczyła.
Drugie miejsce zajął Mariusz Dallemura, który przejechał 2052 km.
- Jeżdżę i dla zdrowia i dla relaksu. Każdy kto jeździ rowerem wie, że to jest ogromna frajda. Jak jeżdżę gdzieś na wyścigach w kraju, to widzę osoby mające po 70 lat, które jeżdżą na rowerach szosowych długie dystanse np. 200 km. Wydaje mi się, że nie wiek, ale tylko narządy ruchu mogą ograniczać - podkreślił pan Mariusz. - W tym roku słabiej mi poszło, bo szykowałem się do maratonu, a wiadomo, że z naszym numerem jeden nie ma szans, więc starałem się drugą pozycją zdobyć. W tamtym roku zdobyłem 3. miejsce, a przejechałem 3 tys. km, więc w tym roku wynik słabszy, a miejsce wyższe - dodał.
Na 3. miejscu uplasował się Krzysztof Hajkowski po przejechaniu 1902 km.
- Od 8 lat jeżdżę więcej, ponieważ jestem troszkę niepełnosprawny, mam protezę stawu biodrowego. Jeżdżenie bardzo pomaga, jak nie pojeżdżę 2-3 dni, to czuję ból. Wtedy wsiadam na rower, kręcę i jest znacznie lepiej. Najgorsze są pierwsze kilometry, bo trzeba się rozkręcić, a jak jeżdżę w dłuższe trasy, to zazwyczaj pierwsze 50 km praktycznie kręcę jedną nogą, drugą tylko asystuje. Potem już płynnie. Czuję, że jak jadę, to żyję - podsumował pan Krzysztof.
Najlepsi rowerzyści i rowerzystki kręcący kilometry dla Białegostoku otrzymali vouchery (o wartości 700, 500 i 300 zł) do sieci sklepów sportowych, a także gadżety rowerowe.
Malwina Witkowska
malwina.witkowska@bialystokonline.pl