Rodzinna tragedia na dzikiej plaży na Bugu
Policjanci wyciągnęli z wody dwie niedające oznak życia osoby. Po podjęciu reanimacji, małżeństwo z przywróconym pulsem trafiło do siemiatyckiego szpitala. Mimo wysiłków lekarzy mężczyzny nie udało się uratować.
E.S.
W niedzielę (15.08) na dzikiej plaży na Bugu w rejonie mostu we wsi Olendry małżeństwo wraz z 17-letnią córką wypoczywało nad wodą. 38-letnia matka brodziła na płyciźnie, ale gdy silny nurt zepchnął ją od brzegu, zaczęła tonąć. Mąż wskoczył jej na ratunek, lecz po przepłynięciu kilkunastu metrów woda rzuciła go w dół rzeki.
Widząca sytuację córka bezskutecznie prosiła o pomoc przepływającego łodzią motorową sternika. Nieprzytomne małżeństwo wyciągnęli z wody i rozpoczęli reanimację dopiero przybyli na miejsce policjanci. Po kilkunastu minutach pojawili się lekarze.
Kobieta i mężczyzna nie oddychali, a ich tętno nie było wyczuwalne. Gdy udało się im przywrócić puls, trafili do szpitala. Mimo to, po kilkunastu godzinach 47-letni mężczyzna zmarł. W tej chwili kobieta pod opieką lekarzy walczy o życie.
E.S.