Rodzina z Kazachstanu zamieszkała w Białymstoku
W Białymstoku zamieszkała kolejna rodzina repatriantów z Kazachstanu. Ilona i Aleksander Baszyńscy przyjechali z miejscowości Dimitrowka na zaproszenie prezydenta i rady miejskiej. We wtorek (20.12) otrzymali klucze do mieszkania.
Dorota Mariańska
Repatrianci wybrali Białystok
Kolejna rodzina repatriantów zamieszkała w Białymstoku. Ilona i Aleksander Baszyńscy pochodzą z Dimitrowki, małej wsi w Kazachstanie. Mają dwójkę dorosłych dzieci: syna Andrzeja, który jest studentem prawa na Uniwersytecie Jagiellońskim i córkę studiującą psychologię na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu.
- W 1936 r., kiedy nasi przodkowie zostali zesłani, matka mojego ojca miała 3 miesiące. Byli przewiezieni bydlęcym wagonem. Dzisiaj, po 80 latach wracamy do Polski, bardzo się cieszymy z tego. Moja matka pochodziła z okolic Brześcia i również ma polskie korzenie. Jesteśmy katolikami. Wybraliśmy Białystok, bo łatwo możemy się z nim identyfikować, mieszkają tu również Białorusini, którzy są nam bliscy kulturowo. Cieszymy się, że tutaj przyjechaliśmy, dostaliśmy mieszkanie. Już nawet podłączyliśmy prąd. Dostaliśmy więcej, niż oczekiwaliśmy. Zamierzamy też podjąć kursy języka polskiego, bardzo ich potrzebujemy, zwłaszcza rodzice, bo nie komunikują się po polsku - mówi Andrzej Baszyński.
Miasto pomogło
Procedura repatriacyjna do łatwych nie należy. W sierpniu 2014 r. Aleksander Baszyński został uznany za osobę polskiego pochodzenia i w listopadzie tego samego roku otrzymał decyzję o przyrzeczeniu wydania wizy wjazdowej w celu repatriacji. Warunkiem jej otrzymania było przedstawienie dowodu potwierdzającego zapewnienie w Polsce mieszkania oraz źródła utrzymania. W październiku 2015 r. zwrócił się więc do prezydenta Białegostoku z prośbą o udzielenie pomocy w repatriacji.
- Kiedy Państwo wystąpili do nas, że chcą przyjechać do Białegostoku, ja zwróciłem się do rady miejskiej. Stosowna uchwała została podjęta w czerwcu tego roku. Dziś przekazujemy dokumenty, poświadczenie obywatelstwa polskiego i klucze do mieszkania - mówi Tadeusz Truskolaski, prezydent Białegostoku.
Zarząd Mienia Komunalnego wyznaczył rodzinie lokal mieszkalny przy ul. Żabiej, a Aleksander Baszyński zostanie zatrudniony w firmie SaMASZ. Natomiast jego żona czeka na pozwolenie na pracę.
Od 1997 r. do Białegostoku trafiły 54 rodziny ze Wschodu, z czego 15 na zaproszenie organów miasta.
Dorota Mariańska
dorota.marianska@bialystokonline.pl