Rodzice już szykują wyprawki dla swoich dzieci. Porównujemy ceny w białostockich marketach
W sklepach można zauważyć wzmożony ruch wśród regałów z artykułami szkolnymi. Rodzice i ich pociechy wybierają niezbędne przybory do szkoły.
Justyna Fiedoruk
Duży wybór plecaków
Białostockie sklepy zasypują rodziców promocjami i ofertami dotyczącymi wyprawki szkolnej. Wybór jest tak duży, że trudno się zdecydować na konkretny produkt.
Jednym z ważniejszych wydatków jest plecak lub tornister. W Auchan możemy go kupić np. za 49,90 zł. Dzieci mogą wybierać spośród wielu wzorów. Za tornister z profilowanymi szelkami i odblaskami w tym markecie zapłacimy 56,99 zł. Najtańszy produkt tego typu to wydatek kilkudziesięciu złotych. Nieco starsi uczniowie mogą wybrać np. plecak z kieszenią na laptopa za 86,90 zł.
Sklep Carrefour zachęca do kupowania plecaka szkolnego 3D w cenie 29,99 zł. Taki sam, ale mniejszy - dla przedszkola jest dostępny za 18.99 zł. W ofercie sklepu znajdziemy również tornister z wyprawką za 79,99 zł. W komplecie znajdziemy m.in. piórnik, zeszyt, blok rysunkowy czy worek na buty. Ciekawą opcją jest też plecak/torba wykonany z ultralekkiego materiału.
Bogatą ofertę tych produktów ma także Lidl. Sklep zachęca do kupowania dwukomorowego plecaka na kółkach za 59 zł. W tej samej cenie dostępny jest też tornister ze wzmacnianym dnem. Najtańszy plecak dwukomorowy kosztuje 29 zł. Osoby, które są gotowe przeznaczyć na ten produkt nieco więcej pieniędzy mogą zainwestować w tornister superpremium za 139 zł. Wyróżnia się on anatomicznym tyłem, licznymi odblaskami i stabilną konstrukcją.
W Biedronce za tornister z licencją bądź plecak na kółkach zapłacimy 57,90 zł.
- Kupując plecak na co zwracam uwagę? Jako matka, to na jakość. Ale to i tak dziecko dokonuje ostatecznego wyboru, a jak wiadomo dzieci wybierają to - co akurat jest modne. Dlatego w tym roku pewnie będziemy mieli coś z Elsą, chociaż córka twierdzi, że na plecaku mogą być też małe pieski, albo kotki - wyjaśnia Klaudia Wojno, szykująca wyprawkę córce Oliwce.
Ciężko się zdecydować
Długopisy, ołówki, kredki czy mazaki. Producenci i sklepy prześcigają się w ofercie artykułów szkolnych.
- Moja córka zażyczyła sobie piórnik z Kubusiem Puchatkiem i takiego właśnie szukamy. Okazuje się, że mimo tak dużego wyboru akurat tych postaci na piórnikach raczej nie ma. Ale cóż szukamy dalej - mówi Joanna Klim, robiąca zakupy w jednym z białostockich marketów.
Sklep Piotr i Paweł zaprasza swoich klientów do kupowania piórników, które są teraz w promocji i zamiast 29,99 kosztują o połowę mniej.
Lidl zachęca zaś do wyboru dostępnych w ich ofercie piórników z wyposażenie ma 19,99. W zestawie znajdziemy 7 pisaków, 9 kredek, ekierkę, linijkę, długopis, ołówek, gumkę, temperówkę oraz plan lekcji. Do kupienia są też piórniki-tuby za 7,99 zł, w podobnych bądź nieco wyższych znajdziemy je także w Auchan.
Na okładkach zeszytów znajdziemy wszystko
Największy wybór chyba dotyczy zeszytów. We wszystkich marketach kupimy je w przedziale cenowym od kilkudziesięciu groszy do kilku złotych. Na okładkach znajdziemy niemalże wszystko - od znanych sportowców, budowli, miast po postacie z bajek czy nic nie przypominające bohomazy. Wszędzie kupimy je w twardych i miękkich okładkach oraz w przeróżnej grubości. Każdy może więc wybrać coś dla siebie.
- Starszy syn patrzy na grubość i wytrzymałość zeszytu, ale córka to może godzinami wybierać, który kupić. Dlatego zaczynamy tak wcześnie kompletować wyprawkę, bo możemy do września nie zdążyć - śmieje się Piotr Paszko, tata 14-letniego Michała i 10-letniej Julki.
Co jeszcze musi się znaleźć w koszyku podczas szkolnych zakupów? Z pewnością nie możemy zapomnieć o nożyczkach, długopisach, ołówkach, temperówce. U młodszych dzieci dochodzą kredki, mazaki, klej, blok rysunkowy czy blok techniczny. Nie można też zapomnieć o farbach akwarelowych lub plakatowych, pędzelkach, plastelinie i modelinie.
Lista jest naprawdę długa. W przypadku małych żaków warto dowiedzieć się w szkole co na pewno będzie potrzebne, a z czego można zrezygnować, by nie narażać się na dodatkowe wydatki. W młodszych klasach często wychowawczynie organizują zbiórki i niektóre przybory kupują wspólnie wszystkim dzieciom - najlepiej dowiedzieć się, czy tam gdzie będzie chodziło nasze dziecko nie panują takie zwyczaje.
Justyna Fiedoruk
justyna.f@bialystokonline.pl