Robotnik nadział się głową na pręty zbrojeniowe. 3 osoby odpowiedzą za dramatyczny wypadek
Pracownik firmy, która remontowała stadion Wigier Suwałki, uległ ciężkiemu wypadkowi. Jego głowa wbiła się w pręt zbrojeniowy. Prokuratura - po zbadaniu sprawy - przedstawiła zarzuty 3 osobom. Żadna z nich nie przyznaje się do winy.
Wigry Suwałki/FB
Początek lipca 2017 r. Stadion Wigier Suwałki. Trwa remont. Mimo to nie odwołano turnieju drużyn młodzieżowych. Piłkarze rozgrywają mecz o puchar im. W. Smolarka. Jest przerwa w spotkaniu. Na murawie znajdują się przenośne, ciężkie ławki rezerwowych. Pogoda nie dopisuje. Jedna z takich wiat, odciążona, pod wpływem porywistego wiatru, przewraca się na robotnika, który akurat pochyla się nad wykopem z prętami zbrojeniowymi. 55-latek doznaje poważnych obrażeń, jego głowa wbija się w jeden z prętów. Po pobycie w szpitalach mężczyzna trafia do hospicjum.
To, co się wydarzyło, zainteresowało prokuraturę. Po wielomiesięcznym śledztwie zarzuty usłyszały 3 osoby.
Mowa o właścicielu firmy, dla której pracował poszkodowany, kierowniku budowy oraz o osobie z ramienia suwalskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Pierwsi dwaj wkrótce odpowiedzą za niedopełnienie obowiązków, ponieważ odpowiedzialni byli za zapewnienie bezpieczeństwa i higieny pracy. Z kolei pracownik OSiR-u – zdaniem prokuratury – naraził 55-latka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Chodzi o to, że mógł podjąć działania, które zapobiegłyby wypadkowi.
Wszyscy trzej nie przyznają się do winy. Właściciel przedsiębiorstwa Tomasz J. oraz jego podwładny Przemysław L. złożyli wyjaśnienia. Kwestionują to, co się im zarzuca. Natomiast Maciej Ch. nie chciał niczego tłumaczyć. Podejrzanym grozi do 10 lat pozbawienia wolności.
- W tym miesiącu akt oskarżenia skierowany zostanie do Sądu Rejonowego w Suwałkach – informuje Beata Marchel, zastępca Prokuratora Rejonowego w Ełku.
Prowadzący postępowanie prokuratorzy sprawdzali również to, czy młodzież narażona została na niebezpieczeństwo, jednak w tym kontekście uchybień i łamania prawa nie dostrzegli.
Dorota Mariańska
dorota.marianska@bialystokonline.pl