Recydywista próbował ukraść samochód. Wpadł wraz z poszukiwanym przez sąd kolegą
Usłyszał zarzut usiłowania kradzieży z włamaniem w warunkach recydywy. Grozi mu kara 15 lat pozbawienia wolności.
Podlaska Policja
Świadkowie zgłosili białostockim policjantom, że nieznany im intruz przechadza się po garażu podziemnym i usiłuje dokonać włamania do zaparkowanych tam pojazdów. Zajście utrwaliły kamery monitoringu. Funkcjonariuszom udało się ustalić, że mężczyzna wszedł do wnętrza garażu niezabezpieczonym wejściem.
Podszedł do jednego z zaparkowanych samochodów i próbował go otworzyć posługując się w tym celu nożykiem. Nie udało mu się w ten sposób otworzyć pojazdu. Podjął próbę odsunięcia szyby. W ten sam sposób usiłował dostać się do wnętrza drugiego auta. Nieudane próby włamania spowodowały uszkodzenia na obydwu samochodach. Właściciele oszacowali swoje straty na kwotę ośmiu tysięcy złotych.
Schwytano sprawcę
Sprawa trafiła w ręce mundurowych zajmujących się na co dzień ściganiem przestępców dokonujących włamań i kradzieży. Wkrótce ustalono tożsamość włamywacza. To trzydziestoletni białostoczanin. Zatrzymano go już następnego dnia od próby dokonania włamania. Mężczyzna siedział wówczas w swoim samochodzie razem ze swoim kolegą. Zaskoczyło ich spotkanie ze stróżami prawa.
Policjantom udało się upiec dwie pieczenie na jednym ogniu!
Ustalono, że 32-letni towarzysz włamywacza poszukiwany był przez listem gończym. Miał do odbycia karę roku pozbawienia wolności za kradzież z włamaniem a także trzy miesięcy zastępczej kary pozbawienia wolności za niealimentację.
W samochodzie, w którym przebywali mężczyźni podczas zatrzymania zabezpieczono nożyk, za pomocą którego włamywacz próbował otworzyć samochody i ubrania, które miał wówczas na sobie.
Obaj mężczyźni zostali zatrzymani i trafili do policyjnego aresztu. 30-latek usłyszał zarzut usiłowania kradzieży z włamaniem w warunkach recydywy. Decyzją sądu trafił na dwa miesiące do aresztu. Grozi mu teraz kara pozbawienia wolności do lat 15.
Zofia Kondraciuk
24@bialystokonline.pl