Raport NIK dotyczący szkół w czasach pandemii. Wyniki badań są bardzo niepokojące
Najwyższa Izba Kontroli zbadała, jak szkoły radzą sobie w czasach pandemii. Okazuje się, że obniżenie jakości kształcenia to nie jedyny problem, który się pojawił.
pixabay.com
Zdalne nauczanie nie sprzyja dobre uczniom
Zdalne nauczanie wynikające z pandemii COVID-19 nie wychodzi uczniom na dobre. Jak wynika z raportu Najwyższej Izby Kontroli doprowadziło to do znacznego obniżenia poziomu nauczania. Okazuje się, że zajęć było mniej, a lekcje takie jak edukacja dla bezpieczeństwa, etyka, religia czy wychowanie fizyczne miały być organizowane samodzielnie. Co oznacza, że albo nauczanie spadło na rodziców, albo nie odbyło się wcale.
Badanie wykazało też, że jest problem z kontrolą realizacji obowiązku szkolnego. Aż w dwóch na osiem szkół podstawowych, które były kontrolowane, nie sprawdzano frekwencji. Jak informuje NIK, przykładowo w Jeleniej Górze to wychowawcy kontrolowali, czy jest realizowany obowiązek szkolny, a w Łęcznej wpisywano uczniom 100% obecności za cały okres nauki zdalnej. Stało się tak, gdyż w minister edukacji umożliwił (zapis znalazł się w publikacji pt. Kształcenie na odległość – Poradnik dla szkół niewpisywanie obecności dzieciom i młodzieży biorącym udział w lekcjach online.
Najwyższa Izba Kontroli uważa, że wymagało to od dyrektorów szkół i nauczycieli podjęcia decyzji, czy wpisywać obecność i w ten sposób działać zgodnie z przepisem rozporządzenia ministra edukacji z 2017 r., który nie został ani zmieniony, ani uchylony, czy też zgodnie z zapisem poradnika, który nie stanowił żadnego aktu prawnego, ale mógł być odbierany, jako polecenie służbowe.
Zgodnie z powyższym poradnikiem, szkoły mogły kontaktować się z uczniami i rodzicami przez tzw. dziennik elektroniczny. Niestety, jak się okazuje, na koniec 2020 r. co trzecia placówka w kraju nie miała takiego narzędzia do dyspozycji.
Pojawił się problem wykluczenia cyfrowego
Kolejnym problemem zdalnego nauczania ma być brak systemowego podejścia do funkcjonowania szkoły oraz wykluczenie cyfrowe. Nie każdy uczeń ma bowiem odpowiedni sprzęt oraz dostęp do szybkiego internetu. To przełożyło się na nierówność w procesie nauczania. Dlatego NIK uważa, że konieczne jest uruchomienie dodatkowych programów wyrównawczych, które pozwolą uporać się z tym problemem.
NIK skontrolowała działanie Ministerstwa Edukacji i Nauki oraz 5 kuratoriów oświaty, 5 jednostek samorządu terytorialnego i 15 szkół (8 podstawowych i 7 ponadpodstawowych) na terenie pięciu województw: podlaskiego, lubelskiego, lubuskiego, mazowieckiego i dolnośląskiego. Izba objęła kontrolą okres od 1 stycznia 2020 r. do 9 sierpnia 2021 r. (do czasu zakończenia czynności kontrolnych).
Sprawy z pewnością nie ułatwiają też zmieniające się przepisy, które niewątpliwie wpływają destabilizującą na pracę szkół. Od marca 2020 r. do końca czerwca 2021 r. opracowanych zostało 58 rozporządzeń przez ministerstwo edukacji. Wśród nich znalazły się dwa najważniejsze, które dotyczą ograniczenia funkcjonowania placówek oświatowych i określają organizację kształcenia na odległość. Drugie z nich do końca kontroli NIK było zmienione aż 28 razy, co też budzi wiele kontrowersji i wątpliwości.
Wiosną 2020 r. ministerstwo edukacji zrealizowało dwa projekty: Zdalna szkoła i Zdalna szkoła+, które zostały zrealizowane z środków unijnych. Ich celem miał być zakup laptopów dla uczniów, które nie posiadały odpowiedniego sprzętu do nauki zdalnej. Dzięki nim udało się kupić 137 tys. szt. sprzętu komputerowego, zarówno dla uczniów, jak i nauczycieli. W porozumieniu z Naukową i Akademicką Siecią Komputerową – Państwowym Instytutem Badawczym (NASK-PIB) przekazano też do szkół 2 400 szkolnych pakietów multimedialnych (w tym 60 tys. tabletów) oraz 764 mobilnych pracowni komputerowych (w tym 12 224 laptopów). Całość kosztowała ponad 451 mln zł.
Niestety, jak wykazała kontrola NIK, dofinansowanie nie wszędzie było adekwatne do potrzeb. Otóż 77 szkół z Płocka, w których uczyło się prawie 22 tys. uczniów potrzebowało 480 laptopów, dostało jedynie 77, a niektóre gminy dostały tyle, że z powodzeniem starczyło dla wszystkich.
Okazało się też, że szkolenia dla nauczycieli okazały się niewystarczające. Na program Wsparcie placówek doskonalenia nauczycieli i bibliotek pedagogicznych w realizacji zadań związanych z przygotowaniem i wsparciem nauczycieli w prowadzeniu kształcenia na odległość przeznaczono aż 50, 5 mln zł, jednak jak si okazuje, nie objęto nim ani jednego nauczyciela do kwietnia 2021 r.
Nauczanie zdalne utrudnia też dotarcie do uczniów z pomocą psychologiczno-pedagogiczną. Według raportu z Instytutu Profilaktyki Zintegrowanej (IPZ) w wyniku pandemii COVID-19 doszło do pogorszenia się kondycji psychofizycznej uczniów i nauczycieli. Zdaniem NIK niepokojące jest to, że minister dopiero 7 lipca 2021 r. ogłosił Narodowy Program Wsparcia Uczniów po Pandemii. I chociaż przeznaczono na ten cel 224 mln zł, to działania te zostały podjęte zdecydowanie zbyt późno.
Justyna Fiedoruk
justyna.f@bialystokonline.pl