Rafał Grzyb po meczu ze Śląskiem: Zaczynamy grać w piłkę dopiero wtedy, gdy przegrywamy
Jagiellonia Białystok po pokonaniu w niesamowitych okolicznościach Lecha znów wróciła do przegrywania. Żółto-Czerwoni polegli w poniedziałek (5.04) ze Śląskiem. Po tym starciu trener Podlasian wyznał, że nie wie, co jest główną przyczyną porażek.
Grzegorz Chuczun
Duma Podlasia nie sprawiła swym kibicom świątecznego prezentu i w lany poniedziałek przegrała na własnym terenie ze Śląskiem. Słaba w wykonaniu białostoczan - już tradycyjnie - była przede wszystkim pierwsza część spotkania.
- W drugiej połowie goniliśmy wynik, mieliśmy parę dobrych sytuacji, z których niestety nic nie wynikło i nie do końca jestem zadowolony głównie z pierwszej połowy, bo jak widać, wszystkie te pierwsze połowy słabo u nas wyglądają i pytanie, co tutaj zmienić, by odwrócić takie oblicze drużyny. Myślę, że brakuje nam takiej pewności siebie, żeby przy wyniku 0:0 bardziej zaryzykować. Zaczynamy grać w piłkę dopiero wtedy, gdy przygrywamy i zaczyna nam się z tyłu palić - powiedział na pomeczowej konferencji prasowej Rafał Grzyb.
Trener gospodarzy został zapytany też m.in. o to, czy nie jest mu zwyczajnie w świecie wstyd za to, jak prezentuje się w ostatnim czasie Jagiellonia. 38-latek zaznaczył, że słowo wstyd jest zbyt mocnym określeniem, ale jednocześnie przyznał, że nie potrafi jednoznacznie określić, co jest przyczyną tego, że Duma Podlasia nie gra tak, jak wszyscy by tego oczekiwali.
- Wstyd to zbyt zdecydowanie idące słowo. Bardziej określiłbym to jako niezadowolenie, bo zdajemy sobie sprawę, w jakim miejscu jesteśmy, jak wygląda tabela i jak punktujemy. Tu nie ma jednego czynnika, który wpływa bezpośrednio na to, że zespół wygląda tak czy inaczej. Mieliśmy dwa tygodnie naprawdę ciężkie, jeśli chodzi o przygotowanie motoryczne, próbowaliśmy się odbudować mentalnie. Mamy jeszcze siedem meczów i jeszcze nic straconego, ale nie jestem w stanie w stu procentach odpowiedzieć konkretnie, co jest powodem słabej gry, gdzie tkwi jakiś błąd, bo tych czynników jest na pewno kilka. Nie odważę się na żadne stwierdzenie, które jednoznacznie wskaże, co jest głównym problemem tego zespołu - wyznał opiekun Jagi.
Kolejny ligowy pojedynek Żółto-Czerwoni stoczą już w piątek (9.04). Rywalem białostoczan, na stadionie przy. ul Słonecznej, będzie prowadzona przez Michała Probierza Cracovia.
Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl