Aktualności

Wróć

Radni zamiatają sprawę marszu ONR pod dywan

2016-04-25 12:41:49
Po co jątrzyć, po co rozmawiać o problemie? Tak uznała większość radnych. Zagłosowali, że nie ma potrzeby, by zająć oficjalne stanowisko ws. kontrowersyjnych obchodów rocznicy istnienia Obozu Narodowo-Radykalnego, które odbyły się w Białymstoku.
Ewelina Sadowska-Dubicka
Klub PO przygotował projekt stanowiska, w którym podkreślono, że Rada Miasta odcina się od zachowań narodowców. Podczas obchodów 82. rocznicy powstania ONR, które odbyły się w Białymstoku, wykrzykiwano i niesiono transparenty z rasistowskimi hasłami. W stanowisku napisano m.in.: Wyrażamy zdecydowaną dezaprobatę dla wszystkich aktów nietolerancji ze względów religijnych, narodowych i rasowych, jakie miały miejsce w ostatnim czasie w Białymstoku i innych częściach Polski, w tym dla marszu ONR, który odbył się 16 kwietnia. Zdecydowanie oświadczamy, że Rada Miasta Białegostoku nie miała nic wspólnego z tym wydarzeniami i zdecydowanie je potępia.

Stanowisko przedstawił szef PO Zbigniew Nikitorowicz. Podkreślił, że nawet Kościół katolicki (jednym z elementów obchodów była msza św. w katedrze) przeprosił za to, że narodowcy swoje poglądy prezentowali w świątyni. Przypomniał, że przez wieki Rzeczpospolita była krajem wielu kultur.

- Polska stanowiła przystań i była oazą tolerancji. To był czas największej chwały i potęgi Rzeczpospolitej, gdy była tolerancyjna - mówił Zbigniew Nikitorowicz.

Dodawał też, że ONR wprost odwoływał się do ideologii faszystowskiej.

- Białostocka Platforma idzie drogą ministra Sienkiewicza, podkreślając i przerysowując – mówił w imieniu klubu PiS Marcin Szczudło. - My takimi apelami i stanowiskami pokazujemy, że Białystok jest miastem niebezpiecznym i faszystowskim. Państwo chcą robić sobie kapitał polityczny kosztem wizerunku miasta. Na marszu nie dochodziło do aktów przemocy, a nawet na marszach KOD-u do aktów przemocy dochodziło - twierdził.

PiS uznał, że o problemie najlepiej nie mówić.

- Nie ma co udawać, że problemu nie ma. Wizerunek Białegostoku bardziej ucierpi, jeśli będziemy chcieli zamieść to pod dywan - inaczej uważał Maciej Biernacki z PO.

Ostatecznie sprawa stanowiska nie weszła nawet do porządku obrad. Większość radnych nie zgodziła się na wprowadzenie go na sesję. By w ogóle o nim nie dyskutować, chciało 18 radnych - z PiS oraz niektórzy z klubu Tadeusza Truskolaskiego.

Kwestia stanowiska dotykającego spraw światopoglądowych podzieliła białostockich radnych już w marcu. Głosowano wówczas nad upamiętnieniem żołnierzy wyklętych. Wtedy większość z nich nie zgodziła się, by nie upamiętniać tych, którzy nie zatracili człowieczeństwa, a oddać cześć wszystkim wyklętym.
Ewelina Sadowska-Dubicka
ewelina.s@bialystokonline.pl