Radni PiS-u apelują do Truskolaskiego o zaprzestanie upolityczniania samorządu
Radni z PiS-u informują, że przyszły budżet miasta osiągnie rekordowe zadłużenie - ponad 1 mld zł. Chcą również, aby prezydent Truskolaski zaprzestał stosowania podwójnych standardów.
Malwina Witkowska
Apel do Prezydenta Miasta
Radni miasta Białegostoku z klubu Prawa i Sprawiedliwości uważają, że władze źle dysponują pieniędzmi oraz podejmują niezrozumiałe decyzje o podwójnych standardach.
- Chcielibyśmy przede wszystkim zaapelować o zaprzestanie upolityczniania sesji rad miasta i działalności miasta Białystok. Prezydent Tadeusz Truskolaski w jednej chwili angażuje się w akcje wyłączania świateł, nazywa budżet na kolejny rok budżetem przeżycia, a potem okazuje się, że miasto ma pieniądze na zakup limuzyn hybrydowych czy na przebudowę skweru im. Pawła Adamowicza. Te decyzje są dla mieszkańców niezrozumiałe, dlatego chcieliśmy nagłośnić tę sprawę i zaapelować o zaprzestanie stosowania takich praktyk - podkreśla Bartosz Sokołowski, asystent wiceministra Adama Andruszkiewicza.
Samorząd białostocki jest coraz bardziej upolityczniony
Radni PiS-u uważają, że przebudowa skweru im. Pawła Adamowicza za ponad 1 mln zł nie jest priorytetowa, wówczas gdy w budżecie nie ma pieniędzy.
- Samorząd białostocki jest coraz bardziej upolityczniony. Decyzje są podejmowane w sposób polityczny, nie służą wszystkim mieszkańcom Białegostoku. Chcielibyśmy zaapelować do prezydenta, żeby nie dzielić mieszkańców ze względu na poglądy polityczne, żeby nie forsować nietrafionych naszym zdaniem projektów politycznych, jak np. nazwania skweru, który wcześniej był postrzegany przez wszystkich mieszkańców jako skwer Ludwika Zamenhofa, skwerem im. śp. Pawła Adamowicza - uważa Henryk Dębowski, przewodniczący klubu PiS w Radzie Miasta.
Dodał również, że miasto wydało 100 tys. zł na butelkomaty, które nie służą mieszkańcom.
- Miasto podnosi również opłaty za wywóz odpadów komunalnych, podnosi podatki od nieruchomości, ceny biletów. Po prostu ten budżet jest budżetem z rekordowym zadłużeniem na kwotę ponad 1,1 mld zł, które powstało sukcesywnie od początku urzędowania prezydenta Truskolaskiego czyli od roku 2006 - dodaje przewodniczący.
Poprawki PiS-u trafiają do kosza?
Radni uważają, że w Białymstoku młodzi ludzie nie mają perspektyw, dlatego wyjeżdżają do innych miast.
- Silny samorząd to fajnie brzmi, ale siła samorządu nie może polegać tylko na tym, że przekazuje się środki centralne do beneficjentów. To właśnie tutaj silny samorząd może się wykazać, uruchamiając możliwości dla mieszkańców, pobudzając ich kreatywność, żeby tworzyli nowe miejsca pracy i zostawali tu na miejscu, szczególnie młodzi ludzie - mówi radny Paweł Myszkowski.
Natomiast Henryk Dębowski przypomina, że do ostatniego budżetu radni PiS zgłaszali kilka poprawek, a tylko jedna została przyjęta. Uważa również, że prezydent obwinia ich partię za wszelkie niezrealizowane inwestycje.
- Chcemy, żeby rada traktowała nasze propozycje jako te, które służą ludziom, a nie partiom politycznym. A tak właśnie zachowuje się strona Koalicji Obywatelskiej. Wszystkie ich poprawki na prawie 4 mln zł zostały zblokowane i przyjęte jako autopoprawka prezydenta, a nasze poszły do kosza - podsumowuje Agnieszka Rzeszewska, radna miasta z klubu PiS.
Malwina Witkowska
malwina.witkowska@bialystokonline.pl