Radni oddzielili Centrum Zamenhofa od BOK-u
W czwartek (24.06) radni pozytywnie zaopiniowali projekt oddzielenia Centrum im. Ludwika Zamenhofa od Białostockiego Ośrodka Kultury. Powstałe w ubiegłym roku, przed kongresem esperantystów, Centrum będzie samodzielne od 1 stycznia 2011 r.
A. Dycha
- Jeśliby porównać ilość miejskich placówek kultury (6 - przyp. red.) i służby zdrowia przypadających na jednego mieszkańca trzeba byłoby ogłosić katastrofę - mówił Jerzy Szerszunowicz, kierownik Centrum im. Ludwika Zamenhofa. Jego zdaniem, potrzeba rozdzielenia BOK-u i Centrum pozwoli na poszerzenie oferty kulturalnej w naszym mieście. A instytucja działająca pod patronatem twórcy esperanto wypełnia w Białymstoku dużą lukę - organizuje nie, duże masowe imprezy jak BOK, ale mniejsze spotkania, przy tym mając odbiorców w różnym wieku - od przedszkolaków do starszych białostoczan. Oddzielenie pozwoli na sprawniejsze pozyskiwanie funduszy, skrócenie cyklu decyzyjnego i w ogóle lepsze działanie instytucji.
Usamodzielnienie się Centrum Zamenhofa wzbudziło w Białymstoku więcej emocji niż się spodziewano. Plan powstał już w maju, wówczas jednak radni odesłali projekt do wnioskodawcy, czyli prezydenta miasta. Potem nad sprawą prowadzono burzliwe dyskusje w trakcie obrad komisji kultury. Ta negatywnie odniosła się do propozycji rozdzielenia instytucji.
Projektowi przeciwstawili się i dziś radni klubu PiS. Przez miesiąc podnoszono chociażby kwestię rozrastania się administracji, a na sesji, w odpowiedzi na głos radnego Zbigniewa Nikitorowicza, który podkreślił niezwykle cenne działania Centrum dla upamiętniania wielokulturowej przeszłości naszego miasta, Beata Antypiuk (najsłabsza (sic!) radna wg plebiscytu Kuriera Porannego) zarzuciła nawet, że pamiętamy przez nie o Żydach czy carskich psach (pomnik Kawelina), a najmniej o Polakach. Na szczęście nie podjęto szerszej dyskusji na ten temat.
W Białymstoku od stycznia będzie działało 7 miejskich placówek kultury.
E.S.