Radni nie chcą reformy edukacji. Według nich jest zła dla uczniów, nauczycieli i samorządu
Radni Komitetu Truskolaskiego i Platformy Obywatelskiej apelują do minister edukacji Anny Zalewskiej o to, żeby wycofała się ona z wprowadzenia reformy oświaty w życie.
pixabay.com
W listopadzie rząd przyjął projekty ustaw Prawo oświatowe oraz przepisy wprowadzające ustawę Prawo oświatowe. Jeszcze przed końcem roku zostanie ona przegłosowana przez parlament. Zmiany mają być wprowadzane do początku roku szkolnego 2017/2018.
Białostoccy radni z Komitetu Tadeusza Truskolaskiego oraz Platformy Obywatelskiej wystosowali do minister edukacji Anny Zalewskiej list, w którym wytykają niedociągnięcia projektu.
Niepokój budzi przede wszystkim zawrotne tempo, w jakim prowadzone są prace nad tą reformą. Nadmierny pośpiech, dotychczasowy brak regulacji i brak spójnych informacji dotyczących jej wdrożenia budzą poważne zaniepokojenie środowisk, których ta ustawa dotyczy – czytamy w liście radnych.
Zwracają oni również uwagę na to, że w najbliższych latach reforma wprowadzi chaos w szkołach, związany m.in. z tym, że w jednej klasie będą spotykać się roczniki, które do tej pory szły innym trybem nauczania.
Za rok, we wrześniu 2017 r., obecni uczniowie klasy szóstej, zamiast iść do pierwszej klasy gimnazjum, rozpoczną naukę w szkole powszechnej, w klasie siódmej. Ukończą więc szkołę powszechną w 2019 r. Obecni uczniowie klasy pierwszej gimnazjum, którzy będą kontynuować naukę w starym systemie, też ukończą ją w 2019 r. Zatem we wrześniu 2019 r. spotkają się w pierwszej klasie szkoły średniej 14-latek i 16-latek – podają przykład.
Stawiają również pytania odnośnie wątpliwości, jakie taka sytuacja rodzi: czy w takim wypadku dzieci będą uczyć się w tej samej szkole, z jakich podręczników będą korzystać, czy te roczniki będą objęte dwoma rodzajami matur?
W liście nie mogło zabraknąć również kwestii problemów, jakie reforma oświaty wygeneruje dla samorządów. Chodzi tu głównie o to kwestie finansowe, bo to lokalne władze będą musiały znaleźć środki na restrukturyzację sieci szkolnej tak, by znalazły się w niej ośmioklasowe szkoły powszechne, zamiast sześcioklasowych podstawówek i trzyletnich gimnazjów.
W związku z tymi wszystkimi wątpliwościami przedstawiciele Komitetu Truskolaskiego oraz Platformy chcą, aby Ministerstwo Edukacji wycofało się ze swoich planów.
Mateusz Nowowiejski
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl