Radni nie chcą Pozytywnych Wibracji. Prześlij im swój protest!
Realizacja Pozytywne Wibracje Festival 2012 stanęła pod znakiem zapytania. Jego losy rozstrzygną się podczas jutrzejszego głosowania radnych nad budżetem miasta na 2012 rok. Zachęcamy, by włączyć się w szybką akcję protestacyjną przeciw obcięciu tej imprezy z letniego kalendarza Białegostoku!
Wojciech Zalewski
W piątek (16.12) zapadnie decyzja na temat tego, czy Pozytywne Wibracje Festival zniknie z mapy kulturalnej Polski i Białegostoku. To może być ogromna strata - zarówno dla promocji miasta, ale i mieszkańców - w końcu w Białymstoku mieliśmy profesjonalnie przygotowaną, znaczącą, już rozpoznawalną w Polsce imprezę.
Organizatorzy festiwalu, zachęcają, by białostoczanie włączyli się do walki o festiwal. Ogłaszamy akcję pisania maili-listów do przewodniczącego Rady Miejskiej - Włodzimierza Leszka Kusaka. Listów o festiwalu, o tym, czym jest on dla białostoczan.
Listy ślijmy na adres: brm@um.bialystok.pl
Wystarczy jedno zdanie.
Pomysł o nieuwzględnienie w budżecie 2 mln zł na organizacje ogólnopolskiej imprezy zgłosili radni Platformy Obywatelskiej. Biorąc pod uwagę, że klub ma większość - postulat ten może być przegłosowany. 1,5 mln zł radni zaproponowali przyznać na promocję poprzez sport (czyli np. umieszczenie logo Wschodzącego Białegostoku na koszulkach Jagiellonii), a pozostałe pół miliona na działania kulturalne w Operze Podlaskiej.
Według organizatorów obydwu edycji Pozytywnych Wibracji wartość kampanii promocyjnej Białegostoku związanej z festiwalem sięga ponad 5 mln zł w 2011 r. i ponad 3 mln zł w 2010 r. W mediach pojawiło się związanych z nim ponad 800 publikacji w 2011 r. i ponad 500 w 2010 r.
Festiwal przyciąga do Białegostoku turystów z całej Polski - w 2010 r. wzięło w nim udział 10000 osób, a w 2011 r. - 12000. Warto zaznaczyć, że nie każde polskie miasto ma swój festiwal - a w miesiącach letnich głośno jest o wszystkich festiwalowych miastach.
E.S.