Aktualności

Wróć

Radni KO wspierają hejtowanych sędziów

2019-08-22 14:28:13
Białostoccy działacze Koalicji Obywatelskiej zamierzają wyrazić poparcie dla sędziów, którzy stali się celami ataków inspirowanych przez byłego wiceministra sprawiedliwości.
MN
Upominają się o niezależne sądy

W zeszłym tygodniu wybuchła afera z udziałem wiceministra sprawiedliwości Łukasza Piebiaka, który wraz z grupą sędziów, miał za pomocą internetowych trolli dyskredytować w mediach sędziów, którzy protestowali przeciwko reformom sądownictwa wprowadzonym przez PiS. Emilia Sz., który się tym zajmowała miała m.in. oczernić szefa Stowarzyszenia Iustitia sędziego prof. Krystiana Markiewicza. Wysłała anonimowo czterostronicowy list do Stowarzyszenia Iustitia oraz do samego sędziego. Wykorzystała jego adres domowy, który miała dostać od swoich mocodawców.

W środę (21.08) w całym kraju odbyły się manifestacje poparcia dla prawników, które w ramach tych działań miały zostać poszkodowane. Doszło do niej także w Białymstoku, przed Sądem Okręgowym przy ul. Skłodowskiej-Curie.

W czwartek (22.08) głos w tej sprawie zabrali natomiast przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej Łukasz Prokorym oraz Katarzyna Bagan-Kurluta.

- Stoimy tutaj, przed Sądem Okręgowym w Białymstoku nie tylko w roli radnych miejskich, ale przede wszystkim białostoczan wykonujących zawody prawnicze – adwokata i radcy prawnego. Jesteśmy zszokowani i z niedowierzaniem obserwujemy informację o działalności organów państwa w stosunku do prof. Krystiana Markiewicza. Czujemy się w obowiązku zabrać głos, kiedy nie słyszymy głosu Krajowej Rady Sądownictwa, organu który jest powołany, żeby chronić niezależność sądów – mówi Łukasz Prokorym, przewodniczący rady miasta.

Trzeba to wyjaśnić

W piątek (23.05), podczas nadzwyczajnej sesji rady miasta, która została zwołana z innego powodu, działacze KO, będą chcieli przyjąć stanowisko wyrażające oburzenie w stosunku do działań osób związanych z aferą, a także wyrażające solidarność z poszkodowanymi.

- Chcemy się solidaryzować z sędziami i podtrzymać ich na duchu. Ta sytuacja jest bezprecedensowa i myślę, że nic podobnego nie miało miejsca w żadnym demokratycznym kraju przynajmniej od lat 80 – mówi Katarzyna Bagan-Kurluta. - Tą sprawę trzeba wyjaśnić bardzo szczegółowo i jasne jest to, że nie będzie to możliwe, jeśli osobą która może być zamieszana w całą sprawę jest szef prokuratury i minister sprawiedliwości. Stąd też wątpliwość czy w takiej sytuacji – kiedy te dwie funkcje są łączone – nasze państwo nie może być demokratycznym państwem prawa. Budzi to moje wątpliwości jako adwokata, profesora prawa ale też nauczyciela. Jest to sytuacja wybitnie demoralizująca i pokazująca, że niektórzy mogą działać ponad prawem.

Łukasz Piebiak podał się już do dymisji, ale póki co nie słychać nic o żadnych poważniejszych konsekwencjach. Teoretycznie jako sędzia może on teraz wrócić do orzekania.
Mateusz Nowowiejski
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl