Aktualności

Wróć

Radni i urzędnicy mogą starać się o dotacje z budżetu miasta

2013-01-18 00:00:00
Nie ma prawnej możliwości, by stowarzyszeniom, w zarządach których zasiadają urzędnicy i radni zakazać udziału w konkursach na miejskie dotacje. Prezydent miasta ma jednak zamiar apelować, aby o publiczne fundusze się nie starały.
sxc.hu
Prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski przekazał mediom informację o losach inicjatywy, z jaką wyszedł w zeszłym tygodniu. Wtedy to zlecił prawnikom przygotowanie analizy, czy możliwym jest, by organizacje zarządzane przez osoby pracujące w urzędzie miejskim, w miejskich spółkach oraz radnych były wykluczone z konkursów, w których rozdzielane są miejskie dotacje.

- Nie ma prawnej możliwości, by taki zakaz wprowadzić - powiedział prezydent.
Jego prawnicy dokładnie przeanalizowali przepisy. Nie przewidują one takiego obostrzenia.

Dlatego też włodarz miasta wymyślił inne rozwiązanie. Lada dzień wystosuje apel, by osoby związane z samorządem nie startowały w konkursach. Apelu nie każdy musi wysłuchać i jeśli pomimo niego jakieś stowarzyszenie o publiczne fundusze będzie się starać, to pracownik magistratu będący w jego zarządzie powinien o tym poinformować prezydenta. Dodatkowo radni nie będą powoływani na ekspertów do komisji, które decydują o rozdysponowaniu takich środków.

W Białymstoku konkursy, w których rozdzielane się publiczne pieniądze są ogłaszane m.in. na działania kulturalne oraz sport.

Cała sprawa rozgorzała po tym, jak na początku tego roku przyznano dotację dla Podlaskiej Rady Olimpijskiej, której szefem jest zasiadający w Radzie Miasta Janusz Kochan z Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Taka decyzja pod względem prawnym nie była niczym złym, ale pod względem etycznym - wzbudziła wiele zastrzeżeń.
Ewelina Sadowska-Dubicka
ewelina.s@bialystokonline.pl