Radna zapewnia, że nie złamała przepisów
Białostoccy radni uznali, że nie ma podstaw, by wygaszać mandat Joannie Misiuk. Pojawiły się zarzuty, że prowadzi prywatne przedszkole z wykorzystaniem mienia gminy.
UM Białystok
Była obawa, że Joanna Misiuk może stracić miejsce w Radzie Miasta Białystok. Na przełomie roku wojewoda podlaski - po donosie - wszczął procedurę dotyczącą wygaszenia jej mandatu. Chodzi o złamanie artykułu 24f Ustawy o samorządzie gminnym, który mówi, że radni nie mogą prowadzić działalności gospodarczej na własny rachunek lub wspólnie z innymi osobami z wykorzystaniem mienia komunalnego gminy, w której uzyskali mandat, być przedstawicielem lub pełnomocnikiem w prowadzeniu takiej działalności.
Teraz do sprawy musieli oficjalnie odnieść się Rada Miasta oraz prezydent Białegostoku, który zarządza mieniem komunalnym gminy.
- Z oświadczenia majątkowego pani Misiuk, jak również z rejestru przedsiębiorców, których jest kilka: Centralna Ewidencja i Informacja o Działalności Gospodarczej jak również Krajowego Rejestru Sądowego nie wynika; nie ma w nich działalności, która byłaby prowadzona przez panią Joannę Misiuk z wykorzystaniem mienia gminy; której przedstawicielem bądź pełnomocnikiem byłaby pani radna Joanna Misiuk - mówi przewodniczący Rady Miasta Łukasz Prokorym.
Dlatego w oficjalnym stanowisku i odpowiedzi na pismo wojewody ws. procedury wygaszenia mandatu znalazł się zapis, że Rada Miasta nie znajduje podstaw do prowadzenia tego postępowania. To stanowisko zostało przegłosowane jednogłośnie przez KO (w której zasiada Joanna Misiuk) i Polskę 2050. Radni PiS w ogóle nie głosowali.
Podczas sesji sama radna złożyła krótkie, formalne oświadczenie, zapewniając w nim: Nie prowadzę działalności gospodarczej z wykorzystaniem mienia komunalnego miasta, nie zarządzam też taką działalnością, nie jestem przedstawicielem ani nie posiadam pełnomocnictwa w prowadzeniu takiej działalności. Ponadto dodała, że nie uczestniczyła ani nie uczestniczy w pracach komisji konkursowej na prowadzenie zadania publicznego, ani nie nastąpiło bezprawne zwiększenie liczby miejsc w przedszkolu, którego sprawa dotyczy. To ostatnie potwierdził prezydent miasta.
- Zarzuty nie są prawdziwe, mają cechy pomówienia i naruszają dobra osobiste moje i mojej rodziny - skomentowała radna.
O co tak naprawdę chodzi?
Joanna Misiuk kilka lat temu założyła Niepubliczne Przedszkole Poziomka i była jego dyrektor. W 2018 r. złożyła jednak rezygnację z tej funkcji. Stało się to po tym, jak przedszkole dostało miejskie dofinansowanie na realizację zadania publicznego z zakresu wychowania przedszkolnego. Dzięki temu, rodzice dzieci uczęszczających do tej placówki prywatnej mieli płacić za opiekę jak w przedszkolach samorządowych (dziennie 5 godzin zajęć bezpłatnych, każda kolejna za złotówkę).
Od tego czasu firma Planeta Inspiracji, która prowadzi przedszkole należała do różnych przedstawicieli rodziny Misiuków - obecnie do syna radnej. Joanna Misiuk jest teraz dyrektorem jedno oddziałowego żłobka Poziomka, który mieści się przy przedszkolu Poziomka, a dyrektorem przedszkola - Elżbieta Rudczuk. Choć formalnie Joanna Misiuk w żaden sposób nie jest związana z przedszkolem Poziomka, pojawia się na wszystkich wydarzeniach organizowanych przez tę placówkę, prowadzi zebrania z rodzicami czy zwraca się do nich, by w problematycznych sprawach zgłaszali się właśnie do niej. Po wejściu na FB przedszkola, pierwsze co można zobaczyć, to wielkie selfie radnej.
Konkursy ofert na realizację zadania publicznego z zakresu wychowania przedszkolnego, w ramach którego przedszkole Poziomka otrzymuje miejskie dotacje ogłaszane są co kilka lat. W ostatnim pieniądze z budżetu miasta przyznano 10 placówkom. Regulamin konkursu nie określa, kto może zasiadać w komisji oceniającej zgłoszone oferty.
Joanna Misiuk jest przewodniczącą Komisji Oświaty i Wychowania w Radzie Miasta.
Ewelina Sadowska-Dubicka
ewelina.s@bialystokonline.pl