Sport

Wróć

Puchar Polski. Wymęczony awans Jagiellonii

2018-09-26 18:01:12
Jagiellonia Białystok pokonała na wyjeździe Lechię Dzierżoniów i awansowała do kolejnej rundy Pucharu Polski. Jedynego gola w spotkaniu zdobył Karol Świderski.
Grzegorz Chuczun
Każdy, kto ogląda wstępne rundy Pucharu Polski wie, że trenerzy ekstraklasowych zespołów na początkowe fazy zmagań posyłają w bój często mocno rezerwowe składy, ale to, co zrobił Ireneusz Mamrot mimo wszystko mogło zaskakiwać. Szkoleniowiec Dumy Podlasia - w porównaniu do niedzielnego (23.09) meczu z Górnikiem Zabrze - dokonał w wyjściowej jedenastce aż 9 zmian. Z podstawowego zestawienia pozostali jedynie Mitrović oraz Novikovas.

Starcie pomiędzy Lechią Dzierżoniów a Jagiellonią rozpoczęło się od dobrej akcji tych pierwszych. Już po kilkudziesięciu sekundach gry w boczną siatkę uderzył bowiem Buryła.

Jaga odpowiedziała w 9. minucie, kiedy to najpierw na bramkę uderzał Savković, a później swoich sił próbował Świderski. W obu przypadkach górą okazał się jednak golkiper gospodarzy - Spaleniak - który popełniał też błędy. W pierwszej połowie bramkarz z Dzierżoniowa nabił Świderskiego, po czym futbolówka omal nie znalazła się w siatce. Chwilę później - po podaniu Savkovicia - minimalnie przestrzelił Novikovas.

Choć Lechia także miała swoje szanse (Grzegorz Sandomierski wybronił dwa starcia sam na sam), to jednak przed przerwą gole nie padły. Ireneusz Mamrot widząc, że spotkanie nie układa się tak, jak powinno, powoli zaczął wpuszczać na plac gry piłkarzy z pierwszego składu. W 46. minucie na boisku zameldował się Runje, a kwadrans później dołączył do niego także Frankowski.

Tuż po rozpoczęciu drugiej połowy Chorwat mógł dać Jadze prowadzenie, lecz po jego uderzeniu głową dobrze interweniował Spaleniak. Gdy w końcu udało się już minąć bramkarza gospodarzy, co w 52. minucie pojedynku uczynił pełniący rolę młodzieżowca Klimala, swojego golkipera wyręczyli obrońcy, wybijając strzał białostockiego napastnika na rzut rożny.

Defensywa III-ligowca w końcu jednak skapitulowała. Tuż przed upływem godziny gry sposób na bramkarza przeciwników znalazł jeden z najaktywniejszych piłkarzy na boisku - czyli Karol Świderski - dzięki czemu trener wicemistrzów Polski mógł odetchnąć z ulgą. Nie znaczy to natomiast, że Ireneusz Mamrot resztę spotkania oglądał w spokoju. O tym nie było mowy, bo choć Jaga przeważała, to więcej goli nie padło, przez co - jak łatwo się domyślić - szkoleniowiec Dumy Podlasia do ostatnich chwil nie mógł być pewny awansu.

Ostatecznie Żółto-Czerwoni dowieźli do końca wynik 1:0 i zameldowali się w 1/16 finału Polski, choć trzeba zaznaczyć, że wypad na Dolny Śląsk nie okazał się spacerkiem. III-ligowiec, dla którego był to najważniejszy mecz sezonu, postawił wicemistrzom kraju bardzo twarde warunki, aczkolwiek - by być sprawiedliwym - należy dodać, że do sprawienia sensacji zawodnikom Lechii sporo jeszcze brakowało.

Lechia Dzierżoniów - Jagiellonia Białystok 0:1 (0:0)
Bramka: Karol Świderski 59

Lechia Dzierżoniów: Dominik Spaleniak - Michał Orzechowski (80' Ernest Terpiłowski), Paweł Słonecki, Damian Korkuś, Patryk Paszkowski - Marcin Buryło (85' Bartosz Tomkiewicz), Łukasz Szukiełowicz, Piotr Pietkiewicz, Grzegorz Borowy, Damian Szydziak - Kamil Lechocki (75' Szymon Brzezicki)

Jagiellonia Białystok: Grzegorz Sandomierski - Justas Lasickas (63' Przemysław Frankowski), Lukas Klemenz, Nemanja Mitrović, Bodvar Bodvarsson - Mile Savković, Rafał Grzyb, Marko Poletanović (46' Ivan Runje), Karol Świderski, Arvydas Novikovas - Patryk Klimala (84' Maciej Twarowski)
Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl