Aktualności

Do zdarzenia doszło kilka minut po godzinie 18.00. W trakcie patrolu na ul. Kolejowej funkcjonariusze zauważyli jadącego z naprzeciwka rowerzystę obok którego biegły dwa duże psy bez smyczy i kagańców. Policjanci postanowili zatrzymać kolarza do kontroli. Gdy rowerzysta zauważył zatrzymujących go mundurowych w pośpiechu skręcił w polną drogę. Radiowóz na sygnałach ruszył za nim. Kilkadziesiąt metrów dalej pedałujący zygzakiem pan spadł z roweru. W towarzystwie ujadających czworonogów ruszył w pole. Gdy policjanci zbliżyli się do niego krzycząc stój policja uciekinier zatrzymał się i swoim kudłatym przyjaciołom wydał komendę: obcy - bierz. Psy wyszczerzając kły rzuciły się na funkcjonariuszy. Jeden z policjantów wyciągnął pistolet i strzelił w górę. Atakujące zwierzęta zatrzymały się na chwilę. Drugi policjant natychmiast dobiegł do uciekającego i zaczął go obezwładniać. W czasie szarpaniny mężczyzna nadal szczuł mundurowych psami. Bezmyślne czworonogi z pianą na pyskach rzuciły się na policjanta. Jego kolega tym razem wycelował w atakujące zwierzę. Jeden strzał powalił ogromnego psa. Drugi uciekł w popłochu. Obezwładnionego rowerzystę doprowadzono do radiowozu. Do rannego psa, który dawał oznaki życia wezwano weterynarza. Zatrzymany 52-letni mieszkaniec jednej z pobliskich wsi został przewieziony do komendy powiatowej. Wezwane tam pogotowie stwierdziło u niego stan upojenia i objawy padaczki alkoholowej. Ze względu na to, że nie dał on rady nadmuchać w alkomat, została pobrana krew do badania na zawartość alkoholu.