Historia, którą należy przywrócić
Mechanica autorstwa Zuzanny Hertzberg odbywa się w ramach obchodów 80. rocznicy powstania w getcie białostockim. Projekt koncentruje się na przywracaniu pamięci o żydowskich kobietach, które były zaangażowane w zbrojne i cywilne działania oporu w gettach oraz w niemieckich nazistowskich obozach zagłady na terenie Polski, Ukrainy i Litwy. W centralnym punkcie wystawy obecny jest sztandar z przedstawioną postacią Lilith.
- Tytuł Mechanica nawiązuje do linii podziału. W przypadku tej wystawy nawiązuje do postaci Lilit, obecnej w kulturze i tradycji żydowskiej, wywiedzionej z Księgi Rodzaju. W niej stworzenie pierwszych osób, czyli kobiety i mężczyzny następuje z ziemi - mówi Zuzanna Hertzberg. - Lilith jest pierwszą żoną Adama i osobą, która odchodzi z raju, ponieważ nie chce mu podlegać. Stała się figurą kobiety walczącej o emancypację i swoje prawa, a także mechanicą, kobietą, która jest w społeczności, ale wyznacza granice normy dla kobiet - dodaje.
Lilith reprezentuje dzikość i naturalność, stąd częścią wystawy są elementy roślinne. Stanowi także symbol księżyca w nowiu, który w jednym z pomieszczeń ustawiony jest naprzeciwko wizerunku ptaka, czyli reprezentacji kobiet. Oprócz tego Lilith stała się ważnym symbolem aborcjonistek. Częścią wystawy są bowiem fotografie żydowskich kobiet, określanych przez autorkę wystawy jako współczesne Lilith, czyli Judith Arcana i Gisèle Halimi.
- Gisèle Halimi była z ortodoksyjnej rodziny. Zbuntowała się, aby nie usługiwać swojemu bratu i ojcu. Później odmówiła ślubu aranżowanego ze starszym mężczyzną. Wyjechała do Francji, studiowała prawo i jako prawniczka walczyła o prawa kobiet w koloniach francuskich - opowiada Zuzanna Hertzberg. - Z drugiej strony jest Judith Arcana, która razem z koleżankami założyła kolektyw Jane. Razem pomagały osobom, które chciały mieć bezpieczną i dostępną aborcję - podkreśla.
Ponadto, w okresie lat 30. postać Lilith odgrywała istotną rolę dla kobiet dążących do emancypacji. Wielu z nich zdecydowało się wtedy podjąć naukę sztuk walki, a zdobyta umiejętność stała się istotnym narzędziem w ich walce w czasie wojny. Oprócz tego Mechanica dotyczy także naszej wiedzy o historii.
- Często mniejszości, a kobiety szczególnie muszą cały czas budować swoje narracje od nowa, ponieważ nie są nam dostępne przekazy archiwalne, czy wiedza naszych matek, babek i prababek, a ta wiedza jest, tylko przebiega przez nią granica dostępności - zaznacza Zuzanna Hertzberg. - My dopiero teraz odzyskujemy te historie i to one nas wzmacniają - wtrąca.
Wystawa składa się wielkoformatowych tkanin, 3 sztandarów, prac wykonanych na szkle, płótnie i stali, 2 rzeźb z blachy, 20 instalacji z tkanin, 2 drewnianych pudełek i 7 ceramicznych mis. W ramach tych prac prezentowane są elementy kultury żydowskiej, a także archiwalne fotografie, dokumenty oraz relacje kobiet zaangażowanych w walkę.
Głos, który należy dać
Najważniejsze jest pierwsze wrażenie jest natomiast wystawą autorstwa Marty Romankiv, migrantki z Ukrainy, która od 8 lat mieszka w Polsce. Inspiracją do jej stworzenia są jej własne przeżycia zarówno w politycznym, jak i tożsamościowym wymiarze. Punktem wyjścia do zrealizowania tej wystawy był 2019 rok, kiedy jej przyjaciele głosowali w wyborach parlamentarnych. Artystka mieszkała wtedy już czwarty rok w Polsce i wtedy zdała sobie sprawę z tego, że nie posiada praw, które pozwoliłyby jej na ingerowanie w polityczne decyzje.
Rok później zrealizowała projekt Immigrant. take a vote!, w którym przygotowała karty do głosowania w kilku językach. Rozstawiała urnę, stoliki do głosowania i kotarę pod wydziałami spraw cudzoziemców oraz przy urzędach wojewódzkich. W projekcie wzięły udział osoby mieszkające w Polsce, jednak nieposiadające polskiego obywatelstwa. Dzięki temu mogły w sposób symboliczny wziąć udział w wyborach prezydenckich.
Tytuł wystawy czerpie inspirację z wykładu skierowanego do migrantów, który został poświęcony wystąpieniom publicznym, a także do doświadczeń tych osób. W głównym obszarze ekspozycji, te osoby otrzymują możliwość wyrażenia swojego zaangażowania politycznego i społecznego. Na samym środku głównej sali znajduje się mównica, a obok niej znajduje się stolik z możliwością głosowania. Na miejscu dostępne są narzędzia do pisania, ćwiczenia, wygłaszania i nagrywania swoich przemówień.
W elementy tej wystawy wchodzą także prace wykonane z drewna, pianki i papieru, ziemia, dokumenty, wideo z wykładem Doroty Warakomskiej, zapis warsztatów dla osób migrackich, kabina wyborcza, 9 flag, kamera, prompter i odlew Orderu Orła Białego.
Wystawy można oglądać w Galerii Arsenał w Białymstoku do 22 października.
Więcej informacji:
Zuzanna Hertzberg - Mechica
Marta Romankiv - Najważniejsze jest pierwsze wrażenie