Przyjdź i zasadź drzewko dla swojego dziecka. Radni KO już to zrobili
W środę (10.11) radni klubu Koalicji Obywatelskiej zainaugurowali akcję Posadź drzewo dla swojego potomka. Każdy białostoczanin będzie mógł posadzić drzewo na specjalnie przygotowanym placu na obrzeżach miasta.
Malwina Witkowska
Proekologiczna akcja radnych
- Chcemy zaprosić mieszkańców Białegostoku do podjęcia idei samodzielnego sadzenia drzew. Wiadomo, że w mieście są pewne reguły, czyli nie możemy sobie w dowolnym miejscu posadzić drzewa. Stąd narodził się pomysł, by wyznaczyć teren do powstania parku, lasu. Mieszkańcy będą mogli w tym miejscu zasadzić na pamiątkę np. urodzenia dziecka bądź bez żadnej pamiątki, bo wiadomo, że im więcej będzie drzew tym bardziej zahamujemy zmiany klimatu. Drzewa pobierają dwutlenek węglą, wytwarzają tlen, także same korzyści dla mieszkańców - powiedział radny klubu Koalicji Obywatelskiej Andrzej Perkowski.
Do tego celu miasto udostępniło i przygotowało teren na osiedlu Zawady przy ulicy Produkcyjnej w Białymstoku, tuż za Oczyszczalnią Ścieków.
Zdaniem radnych, akcja może przynieść wiele korzyści, zarówno tych ekologicznych, jak i edukacyjnych. Pokazując dzieciom nasz szacunek do przyrody możemy wychować wielu miłośników w kolejnych pokoleniach. Dzieciaki będą wiedziały, że drzewo to coś ważnego, rośnie długo i trzeba się o nie troszczyć. Z pewnością też dużą radością jest posiadanie własnego drzewa - uważają.
Spłodzenie syna i zasadzenie drzewa to cel każdego mężczyzny?
- Idea i stare przysłowie polskie, że prawdziwy mężczyzna powinien spłodzić syna, wybudować dom i zasadzić drzewo jest nam bliska. Zachęcamy wszystkich, aby uczestniczyć w tej akcji - dodał radny Andrzej Perkowski.
- Kolega nas postawił w trudnej sytuacji, bo mężczyznami nie jesteśmy i urodziłyśmy córki – zażartowała radna Katarzyna Kisielewska-Martyniuk.
Warto przypomnieć, że dwa lata temu pojawił się podobny projekt, który został zgłoszony do Budżetu Obywatelskiego.
- Tamten projekt nie przeszedł realizacji merytorycznej, ponieważ pomysłodawcy wskazali miejsce, w którym nie można było tego zrobić. Była tam chyba procedura odwoławcza, a do tego terenu byli prawdopodobnie spadkobiercy - opowiada radna. - Dlatego bardzo się ucieszyłam, gdy okazało się, że teraz teren się znalazł. To, że drzewa trzeba sadzić to w ogóle nie ulega żadnej kwestii, a każda praca z ziemią uszlachetnia i daje radość, więc przyjechałam tutaj jak na skrzydłach - dodała.
Nawiązując do napiętej sytuacji, jaka ma miejsce na granicy polsko-białoruskiej radna powiedziała:
- Sadźmy drzewa i cieszmy się tym, ponieważ sytuacja wokół nas jest nerwowa i jesteśmy nią zestresowani, a to taki miły akcent i taka pozytywna akcja na pewno przyniesie wszystkim radość - uważa Katarzyna Kisielewska-Martyniuk.
Kilka reguł
Warto pamiętać, że posadzenie drzewa dla swojego potomka to prezent, który będzie rósł razem z nim. Ważne jest, aby nie zapomnieć o drzewie i dbać, żeby urosło. W miarę upływu czasu będzie to można robić wspólnie z dorastającym dzieckiem. Jak poinformowali urzędnicy miejscy, chcą bazować głównie na gatunkach rodzimych, czyli lipa drobnolistna, klon pospolity, jesion wyniosły, brzoza. Ważne jest, aby również po samym momencie sadzenia tych drzew, pamiętać o nich i regularnie je odwiedzać. Ponadto drzewa powinny być niewielkich rozmiarów, żeby stworzony las był w miarę ujednolicony.
Działka jest już przygotowana, ale nie wolno sadzić drzew w przypadkowych miejscach - należy stosować co najmniej 4 metry odstępu. W środę podczas rozpoczęcia akcji posadzono łącznie 150 drzew.
- Sadzenie, to nie tylko miły, ale przy okazji i bardzo zdrowy moment. Myślę, że każdy z mieszkańców byłby bardzo zadowolony, gdyby wniósł coś do zdrowia naszego miasta, bo każde drzewo to mniej trujących związków zawartych w powietrzu. Zapraszam do sadzenia - podsumowała radna Katarzyna Bagan-Kurluta.
Warto podkreślić, że miasto udostępnia teren do sadzenia, jednak drzewa każdy kupuje sam we własnym zakresie.
Malwina Witkowska
malwina.witkowska@bialystokonline.pl