Przez zawyżone ceny Orlenu Białystok przepłacił 5 mln zł za paliwo
Białystok mógł stracić ponad 5 mln zł na zawyżonych cenach paliwa - uważa prezydent Tadeusz Truskolaski.
Malwina Witkowska
Ogromne straty miejskich spółek komunikacyjnych
- W wielu miastach Polski odbywają się dzisiaj konferencje. Chcemy pokazać, że Orlen miał bardzo wygórowane marże w ubiegłym roku - rozpoczął prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski.
Jak poinformował, za trzy kwartały 2021 r. Orlen wypracował nieco ponad 2 mld zł zysku. Dla porównania, za trzy kwartały 2022 r. kwota ta sięgała ponad 12,7 mld zł.
- 10 mld zł zysku ponadwymiarowego oznaczają, że zostały wydrenowane kieszenie każdego z nas, ale także, co nas bardziej boli, spółek komunikacyjnych - zaznaczył włodarz Białegostoku.
Miasto wyliczyło, że gdyby po 10 lutego 2022 r., czyli po obniżeniu VAT-u z 23% na 8%, ceny spadły o 80 groszy to w miejskiej kasie zostałoby ponad 5 mln zł.
- Uważamy, że praktyki Orlenu są niedopuszczalne. To wykorzystywanie uprzywilejowanej, monopolistycznej pozycji na rynku paliwowym. Będziemy na to reagować, informując mieszkańców, że każdy z nas przez 11 miesięcy przepłacał za paliwo. Co z tego, że oni teraz się chwalą, że ceny paliwa nie wzrosły, jak wtedy właśnie powinny spaść - mówił Truskolaski.
Nie będzie łączenia spółek
Niektórzy uważają, że miasto zaoszczędziłoby, gdyby białostocka komunikacja miejska była obsługiwana przez jedną, a nie trzy różne spółki.
- Niedługo kończy się moja kadencja i na pewno podczas niej nie będę łączyć spółek komunikacyjnych - zadeklarował Truskolaski. - Jestem już 17. rok prezydentem i przez te ponad 16 lat nie podjąłem takiej decyzji, to przez te ostatnie miesiące też nie zostanie ona podjęta. Tym bardziej, że decyzja trwa kilka lat i generuje dodatkowe koszty - dodał.
Prezydent przypomniał, że gdy radni Prawa i Sprawiedliwości mieli większość w radzie miejskiej, to nie zdecydowali się na taki krok, pomimo że mieli na to 4 lata.
- Spółki zostały rozłączone ze względu na ten ogromny strajk i nie chcemy przeżywać tego jeszcze raz. Kwestia płacowa została zaspokojona, była podwyżka, ale przy wysokiej inflacji te pieniądze niebawem zostaną przejedzone. A przy trzech spółkach trudniej jest się dogadać - podkreślił włodarz miasta.
W jednej ręce tarcza, w drugiej miecz
- W zeszłym roku premier Mateusz Morawiecki często mówił o różnych tarczach, które mają nas chronić. Teraz okazuje się, że w jednej ręce trzymał tarczę, a w drugiej miecz, którym uderzał w nas, w nasze finanse. Uderzał nie tylko w kierowców, którzy tankowali i płacili olbrzymie kwoty, ale ceny paliw to również czynnik, który spowodował galopującą inflację. Kredyty, które dzisiaj płacimy, a które wzrosły kilkukrotnie to też pokłosie tych działań - powiedział zastępca prezydenta Adam Musiuk.
Jego zdaniem pieniądze powinny wrócić do mieszkańców. Orlen swój zysk powinien zwrócić samorządom i spółkom miejskich, dzięki czemu będą mogły utrzymywać na obecnym poziomie ceny swoich usług.
Miasto do komunikacji publicznej dokłada kilkadziesiąt milionów i z roku na rok ta kwota rośnie.
- Przez pandemię zmniejszyły nam się potoki pasażerskie, a poza tym radni poprzedniej kadencji zdecydowali, aby wiele grup społecznych zostało zwolnionych z opłat za bilety. W związku z tym jest mniej wpływów, a więcej wydatków - podkreślił Tadeusz Truskolaski.
Wniosek do prezesa UOKiK-u
- Każda ze spółek, nie tylko białostockich, ale w całej Polsce w różny sposób zaopatruje się w paliwo. Natomiast mają jeden wspólny mianownik, którym jest cena hurtowa na stacjach Orlenu. W roku 2022 wydaliśmy na zakup paliwa prawie 7 mln zł więcej niż w roku 2021. Oznacza to, że miasto Białystok jako całość wydało kilkanaście milionów więcej - poinformował Marcin Moskwa, były radny Rady Miejskiej w Białymstoku, a obecnie prezes Komunalnego Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej.
Jak dodał, w grudniu 2022 r. Polska miała najwyższą (po Szwecji) cenę oleju napędowego w całej Europie.
- Ale benzyna przebiła, bo była wtedy najdroższa w Europie. W związku z tym, że mamy tak wysokie ceny, nieodpowiadające temu, co się dzieje na rynkach światowych, zdecydowałem się złożyć wniosek do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów - przekazał Marcin Moskwa.
Wniosek dotyczy zbadania możliwości nadużywania pozycji dominującej przez Orlen.
- Orlen, który ma 90% rynku hurtowego, wyznacza trend i ceny w całym kraju. W tym momencie zachodzi bardzo uzasadnione podejrzenie, że ta pozycja dominująca została wykorzystana do wygenerowania niesamowicie wysokich marż kosztem nas, kosztem białostoczan i wszystkich Polaków - podsumował prezes KPKM.
Malwina Witkowska
malwina.witkowska@bialystokonline.pl