Aktualności

Wróć

Przez Białystok przeszedł czarny protest. Kobiety nie chcą zaostrzenia prawa [ZDJĘCIA]

2016-10-03 19:57:09
Nie jestem za aborcją, jestem za życiem czy też Jarek matole, won od cipek Polek. Transparenty m.in. o takiej treści nieśli w poniedziałek w Białymstoku uczestnicy protestu przeciw zaostrzeniu prawa antyaborcyjnego.
Piotr Sobolewski
Każdy ma prawo wyboru

W poniedziałek (3.10) w marszu ulicami Białegostoku przeszło kilkaset osób. Niektóre z nich niosły transparenty z takimi treściami jak: Czas wyboru czy konieczności, mamy prawo do wolności, Nic o nas bez nas, Jarek matole, won od cipek Polek, Nie jestem za aborcją, jestem za życiem, Heroizm wymuszony ustawą, Jestem tu, bo kocham moją córkę, Wyborco PiSu, czy nie jest ci wstyd?.

Protestujący ruszyli sprzed siedziby Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa przy ul. Skłodowskiej, by dotrzeć na Rynek Kościuszki. W ten sposób chcieli pokazać, że są przeciwko zaostrzaniu prawa antyaborcyjnego.

- Przede wszystkim sama jestem matką. Nie jesteśmy za zabijaniem dzieci, ale każdy ma prawo wyboru. Jedna osoba uniesie ciężar wychowywania dziecka bez nóżek i rączek, druga nie. Kilka dni temu kolega (ksiądz) wyzywał mnie od idiotek i upośledzonych umysłowo, ponieważ chciałam podyskutować na ten temat – mówiła Ewelina Markowska-Roszczyc, jedna z protestujących kobiet.

- Nie zgadzam się z proponowaną ustawą i jestem za wolnością swoją jako kobiety i obywatelki tego państwa. Nie zgadzam się z barbarzyństwem, które jest nam proponowane – dodawała inna uczestniczka protestu Małgorzata Wróbel-Kruczenkow.

W trakcie strajku głos zabierali również mężczyźni.

- Czas na skończenie z przedmiotowym traktowaniem kobiet w tym kraju. Już zostało powiedziane, że badania prenatalne kończą się z momentem wejścia w życie tej ustawy. Nie krzyczmy PiS, tylko PiS, bo chciałbym przypomnieć, że tak zwani konserwatywni przedstawiciele innych ugrupowań również głosowali za odrzuceniem projektu liberalizującego prawo – mówił Jakub Ławniczek.

Organizatorki protestu, czyli trzy dziewczyny, które poznały się przez internet, mówią, że ten strajk to nie koniec, a początek tego, co będzie się działo, jeżeli ustawa wejdzie w życie.

- Walczymy o prawa kobiet. Naszą podstawą jest bezpartyjność. Nie należymy do żadnej partii. Każdy ma prawo się wypowiedzieć. To jest marsz ostrzegawczy. Jeżeli ta ustawa przejdzie, to Polska zadrży w fundamentach – zapowiada Amanda Zajczyk, jedna z organizatorek wydarzenia.

Bronimy niewinnych dzieci

Na Rynku Kościuszki pojawiła się również kontrmanifestacja.

- Jesteśmy po to, żeby wyrazić swój sprzeciw wobec zabijania niewinnych dzieci. Uważamy, że dzieci chore czy z gwałtu mają takie samo prawo żyć jak dzieci zdrowe. Takie wyszczególnianie przypadków jest dyskryminacją tych dzieci, bo nie mają prawa do narodzin. Większość obecnych tu ludzi jest zmanipulowana. Oni nie zagłębiali się w treść tej ustawy. To jest dopiero projekt i nikt ostatecznego kształtu tej ustawy jeszcze nie zna. Tutaj wyciągani są ludzie na ulice i buntowani przeciwko władzy – przekonywał Mateusz z Młodzieży Wszechpolskiej.

Uczestnicy kontrmanifestacji trzymali trzy transparenty z wizerunkami zakrwawionego płodu i napisami m.in.: Aborcja zalegalizowana przez Hitlera, Aborterzy zabijają dzieci z zespołem Downa.

- Panie ubrane na czarno oburzają się, że nie wiem nic o życiu. Natomiast na to, czy należy zabijać chore dzieci, nie odpowiadają, kończą dyskusję i odchodzą. To jest prawdziwe dziecko zabijane w łonie matki. Tu nie chodzi o odbieranie praw kobietom. My przychodzimy grzecznie, po cichu, z transparentem, który pokazuje prawdę. Pokazujemy mordowane dzieci – mówiła Magdalena Borkowska z organizacji Pro-Prawo do życia.

Przypomnijmy, że sejm odrzucił w pierwszym czytaniu obywatelski projekt komitetu Ratujmy kobiety, liberalizujący prawo aborcyjne. Propozycja przewidywała m.in. zalegalizowanie aborcji w każdym przypadku do 12. tygodnia ciąży. Jednocześnie posłowie do dalszych prac w komisji skierowali projekt komitetu Stop Aborcji. Propozycja przewiduje np. całkowitą ochronę życia i kary pozbawienia wolności za przeprowadzenie aborcji.
Dorota Mariańska
dorota.marianska@bialystokonline.pl