Przestrzeń miejska wg radnych. 6-piętrowe bloki zamiast Sklejek, a kirkut bez ochrony
Biaform z planem, kirkut bez niego, a prezydent z wezwaniem o przedłożenie do uchwalenia projektu Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego - to ostatnie posunięcia radnych w temacie kształtowania przestrzeni Białegostoku.
Biaform
Bloki zamiast Sklejek
Rada miejska przyjęła plan zagospodarowania przestrzennego dla terenu fabryki Biaform. Będą mogły stanąć tam budynki nawet 6-kondygnacyjne, w wysokości od 8 do 21 m. Zabudowę mieszkaniową uzupełnią obiekty oświatowe.
Choć wcześniej przedstawiciele firmy oczekiwali, że dostaną pozwolenie na bloki na 6 pięter albo wyższe, co podniosłoby cenę działki, którą chcieli sprzedać deweloperowi, do radnych wystosowali list z apelem o nie przyjmowanie planu, bo na terenach, gdzie teraz jest Biaform, można będzie zgodnie z warunkami zabudowy postawić 4-piętrowe bloki.
Dla Biaformu ilość pięter stała się mniej istotna. Firma zaczęła obawiać się, że plan może być unieważniony przez wojewodę. A to z powodu rozłożenia jego uchwalania na 2 etapy, o czym nie było mowy w uchwale intencyjnej. Wadliwy prawnie plan będzie oznaczał, że żaden potencjalny inwestor nie będzie zainteresowany inwestycją na naszej działce. Nikt przecież nie będzie czekać kolejnych lat - uważają pracownicy.
Miejscy urbaniści chcieli przyspieszyć jednak sprawę Sklejek, by nie budowano tam w oparciu o warunki zabudowy, co mogłoby oznaczać ingerencję w system przyrodniczy rzeki Białej. Ze względu na protesty społeczne w związku z projektowanym przebiegiem ul. Dojlidy Fabryczne oraz konieczność przeprojektowania ul. Ciołkowskiego, plan dla pozostałego obszaru będzie wymagał dodatkowych analiz i ewentualnych korekt.
Kirkut znowu na nie
Na ostatniej sesji rady miasta stanął również - już po raz trzeci i po raz trzeci odrzucony - plan zagospodarowania ul. Młynowej i Cieszyńskiej. Urbaniści założyli, że będą tam bloki o wysokości 18-25 m, a na osi ul. Wyszyńskiego 30-metrowa dominanta.
Projekt zakładał też ochronę nieczynnego zabytkowego żydowskiego cmentarza zajętego przez dawną halę targową i ZUS. Dlatego zakazywał realizacji na jego terenie nowej zabudowy oraz podziemnych części budynków. Właśnie ten zapis w dokumencie planistycznym wzbudzał dotąd największe kontrowersje.
Kto opóźnia studium?
Na wniosek PiS przyjęto też stanowisko w sprawie wezwania prezydenta Białegostoku do przedłożenia radnym projektu Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego.
Na nowe Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Białegostoku Miasto wydało już ponad 300 000 zł. W świetle powyższych faktów należy negatywnie ocenić opieszałość pracy nad nowym projektem studium oraz zwlekanie z przedłożeniem go Radzie Miasta, co może nosić znamiona niegospodarności - zaapelowali radni. - Brak aktualnego studium sporządzonego na podstawie obowiązujących przepisów o planowaniu przestrzennym, utrudnia pracę nie tylko urbanistów, ale i radnych. Dodatkowo wielokrotnie zmieniane doraźnie studium jest nieczytelne dla mieszkańców i inwestorów.
- To stanowisko zawiera mity a nie fakty - skomentował je zastępca prezydenta Rafał Rudnicki. Jak twierdzi, to Komisja zagospodarowania przestrzennego, której przewodniczy Konrad Zieleniecki (PiS), nie zajęła się tym dokumentem, mimo że jest gotowy od kilku miesięcy.
Ewelina Sadowska-Dubicka
ewelina.s@bialystokonline.pl