Przestępstw dokonywał hurtowo. Został skazany na 4 lata więzienia
W czwartek (23.06) w Sądzie Okręgowym miał miejsce proces apelacyjny w sprawie Kamila K. 28-latek w 2015 r. popełnił 3 przestępstwa, w tym rozbój z użyciem pistoletu pneumatycznego.
KWP Białystok
Kamil K. w 2015 r. był poszukiwany listem gończym, gdyż nie powrócił z przepustki do zakładu karnego. Przebywając bezprawnie na wolności, nie porzucił jednak dotychczasowych przyzwyczajeń.
11 listopada 2015 r. tuż przed godz. 4.00 zjawił się w sklepie monopolowym przy ul. Okrzei w Białymstoku. Podszedł do sprzedawczyni, a następnie oddał kilka strzałów w podłogę przedmiotem przypominającym pistolet. Mimo głośnego huku, z pistoletu nie wydostał się żaden pocisk. Kamil K. zażądał od wystraszonej kobiety pieniędzy z kasy i papierosów. W sumie zabrał papierosy i cygaretki o łącznej wartości prawie 1900 zł, a także prawie 2000 zł w gotówce.
Do drugiego przestępstwa doszło tydzień później – 18 listopada. 28-latek postanowił odwiedzić sklep nocny z automatem do gry przy ul. Św. Rocha. W pewnym momencie zaczął zachowywać się nerwowo, co zaniepokoiło sprzedawczynię Monikę K., która zadzwoniła do znajomego z prośbą o pomoc. Mężczyzna wyprosił ze sklepu niechcianego klienta. Wówczas Kamil K. ponownie zagroził strzałami z przedmiotu przypominającego broń i zażądał wydania wszystkich papierosów. Zamiaru nie udało mu się jednak zrealizować, więc uciekł z miejsca zdarzenia. Śledczy ustalili, że obu rozbojów chciał dokonać przy użyciu pistoletu pneumatycznego.
Trzeci z zarzucanych Kamilowi K. czynów dotyczył kradzieży dowodu osobistego i posłużenia się nim przy podpisywania umowy najmu mieszkania. Sąd I instancji skazał 28-latka na karę 4 lat pozbawienia wolności łącznie za trzy przestępstwa oraz obowiązek naprawy szkody w całości.
W czwartek (23.06) w Sądzie Okręgowym odbyła się apelacja w tej sprawie. Obrońca Kamila K. prosił o łagodniejszy wymiar kary, argumentując, że mężczyzna został zbyt surowo oceniony. Podkreślił przy tym, że do dwóch z zarzucanych mu czynów przyznał się i współpracował z sądem I instancji. Oskarżony twierdził natomiast, że nie chciał dokonać rozboju w sklepie przy ul. Św. Rocha. Był jedynie pod wpływem alkoholu, co mogło wzbudzić niechęć ekspedientki. Sąd Okręgowy utrzymał jednak w mocy zaskarżony wyrok Sądu Rejonowego.
Kamila Ausztol
kamila.ausztol@bialystokonline.pl