Przemoc w Młodzieżowym Ośrodku Wychowawczym w Goniądzu? Przeprowadzono kontrole
Posłowie Lewicy przeprowadzili dzisiaj kontrolę w Młodzieżowym Ośrodku Wychowawczym w Goniądzu, gdzie jedna z wychowanek doświadczyła przemocy.
Pixabay
Interwencja poselska
We wtorek (8.12) poseł Paweł Krutul wraz z posłanką Beatą Maciejewską przeprowadzili kontrolę w Młodzieżowym Ośrodku Wychowawczym w Goniądzu (powiat moniecki).
- Jesteśmy tu dzisiaj ponieważ zwróciła się do mnie jedna z wychowanek tego ośrodka z różnymi wątpliwościami, problemami, które w jej 16-letnim życiu ją spotkały. Dotyczyły zarówno kwestii życia, nauki, przemocy, której doświadczyła, dotyczyło to również stosunków z kuratorem sądowym - poinformowała Beata Maciejewska, posłanka na Sejm RP z klubu Lewicy.
Posłanka Beata Maciejewska w ramach wcześniejszej interwencji poselskiej wobec osoby skierowanej do ośrodka, otrzymała informację o szeregu nieprawidłowości o funkcjonowaniu placówki. Dotyczyły one m.in. stosowanych kar, przemocy w ośrodku a także sposobu realizowania obowiązku szkolnego - napisał na facebooku Paweł Krutul poseł na Sejm z klubu Lewicy.
- Ten ośrodek jest miejscem w którym była, mówiła o różnych sytuacjach, wskazywała na różne swoje potrzeby - mówiła Beata Maciejewska.
16-latka w ośrodku spędziła kilka miesięcy.
- Problemy są w wielu ośrodkach w naszym kraju. To nie jest pierwszy przypadek, gdzie osoby z takimi problemami zwracają się do posłanek Lewicy – dodał poseł Krutul.
Przemoc w ośrodku?
Posłowie spotkali się dzisiaj z dyrektorem ośrodka, któremu przedstawili szereg pytań m.in. o przemoc, o uczony język obcy oraz brak kadry nauczycielskiej.
- Pan dyrektor na szereg tych pytań dał nam odpowiedź. Na niektóre odpowiedział: tak w tych kwestiach są problemy, ale to co dzisiaj widzimy to, że ten system się nie domyka i że on nie działa - mówiła posłanka Maciejewska.
Dyrektor odpowiedział tylko na niektóre pytania.
- Odpowiedział na kwestie związane z przemocą. Dyrektor stara się, aby jej nie było. Jego ośrodek jest bardzo otwarty, ale nie wyklucza tego, że takie przypadki mogą się zdarzyć. To są sytuacje takie, że z punktu widzenia pana dyrektora mogą być przypadkami incydentalnymi, a z punktu widzenia osoby, która jej doświadcza jest to cała rzeczywistość - poinformowała posłanka.
Narzucony język rosyjski
Posłowie zauważyli również problem z kadrą nauczycielską oraz dostępem do podręczników.
- Jeżeli chodzi o naukę i o dostęp do podręczników, tutaj widać było, że są luki. Osoba, która stąd wychodzi jeśli nie ma człowieka, który go będzie pilnował w domu, to nie ma możliwości kontynuowania nauki - dodała Beata Maciejewska.
Kolejnym z problemów jest narzucony język rosyjski.
- Problem jest tutaj także z dofinansowaniem, jeżeli chodzi o nauczycieli. Żyjemy w XXI w. i niestety jest brak środków i kadry na nauczycieli, którzy by mogli uczyć języka angielskiego lub niemieckiego. Proszę sobie wyobrazić, że jednym językiem, który tutaj jest wykładany dla wychowanków jest język rosyjski. Uważamy, że przy tej dobie i to, że jesteśmy w Unii Europejskiej powinniśmy uczyć innych języków. Może to być oczywiście dodatkowy język, bo jesteśmy na bloku wschodnim, ale nie powinien być to tylko i wyłącznie język rosyjski - stwierdził Paweł Krutul.
Malwina Witkowska
malwina.witkowska@bialystokonline.pl