Petycja do prezydenta
W czwartek (18.02) zarząd okręgu podlaskiego partii Razem przedstawił petycję skierowaną do prezydenta Białegostoku w związku z bieżącą sytuacją w Białostockiej Komunikacji Miejskiej (BKM).
- Prezydent miasta wraz z prezesem BKM jesienią zadecydowali, że bardzo znacząco utną liczbę przejazdów komunikacji miejskiej. To oczywiście wynikało z tego, że dzieci oraz młodzież nie chodziły już do szkół, bo odbywały naukę zdalną. O ile na samym początku można było mówić o tym, że ta liczba pasażerów jest znacząco mniejsza, o tyle mam wrażanie, że teraz ta sytuacja się odwróciła - mówi Justyna Rembiszewska.
Członkini podlaskiego okręgu partii Razem zauważa, że autobusy są przeładowane, przez co nie da się w nich zachować bezpiecznej odległości. W sytuacji, gdy jeżdżą dwa razy na godzinę nikt nie chce czekać na kolejny - w szczególności, kiedy panują silne mrozy.
- Kierujemy do magistratu petycję, w której domagamy się przywrócenia kursów przynajmniej w godzinach szczytu, czyli rano i popołudniu. Tego typu ruchy już odbywają się w innych miastach, np. w Lublinie. Chcielibyśmy, aby prezydent miasta i dyrektor BKM dostrzegli wreszcie, że białostoczanie znów poruszają się komunikacją miejską i chcą korzystać z autobusów - podkreśla Jakub Popławski.
Wygaszanie popytu
Ruchy dyrektora BKM Bogusława Prokopa oraz prezydenta Truskolaskiego, zdaniem członków partii Razem wygaszają popyt na komunikację miejską wśród mieszkańców.
- Widzimy to na podstawie odchudzonych rozkładów autobusowych, np. w godzinach szczytu bardzo uczęszczany autobus nr 3 w 2008 r. jeździł nawet po 7 razy na godzinę, za co białostoczanie płacili 1,5 zł - wspomina Popławski.
Dodał, że w 2016 r. autobus nr 3 miał od 4 do 5 kursów na godzinę, a aktualnie są to 2 kursy. Ponadto, ceny biletów zdrożały dwukrotnie - teraz za jeden bilet normalny należy zapłacić 3 zł.
- W dni powszednie obowiązują rozkłady, które są odbiciem lustrzanym rozkładu sobotniego. Pomimo tego, że wciąż panuje epidemia, niektóre grupy społeczne muszą się przemieszczać. Dziwni mnie fakt, że np. linia nr 3, która łączy osiedle Jaroszówka czy Kleosin z centrum, kursuje co 30 minut - mówi Damian Koleśnik z Młodzi Razem.
- Ponadto widzimy, że prezydent w nierówny sposób karze kierowców oraz pasażerów BKM. Dla przykładu w Białymstoku płaci się jeden z najwyższych kar za nieposiadanie biletu miejskiego, a jedną z najniższych kar w przypadku nieposiadania opłaty parkingowej - zauważa Jakub Popławski.
Wykluczenia komunikacyjne
Ostatnio w regionie dochodzi do sytuacji wykluczenia komunikacyjnego przez autobusy PKS Nova. Zobacz więcej:
Poseł Truskolaski chce poznać powody od marszałka.
- Śledzimy ostatnie doniesienia o zainteresowaniu kwestią tzw. wykluczenia komunikacyjnego przez prezydenta Tadeusz Truskolaskiego oraz posła Krzysztofa Truskolaskiego. Niestety nie możemy oprzeć się wrażeniu, że kwestia transportu publicznego służy do instrumentalnej wojny politycznej pomiędzy obozem PiS a frakcją reprezentowaną przez panów Truskolaskich - zauważa Rembiszewska.
Dodaje, że nie powinni wytykać sytuacji na szczeblu wojewódzkim, ponieważ przez ucinanie połączeń w Białymstoku oraz brak modernizacji tras prezydent doprowadza do wygaszania popytu.
- A zanim zajmiemy się transportem lotniczym i wybudujemy lotniska dla wybrańców, to może powinniśmy zająć się dopracowywaniem transportu na lądzie - podsumowuje Justyna Rembiszewska.