Aktualności

Wróć

Przedszkolanka z Kleosina zmarła krótko po wyjściu z pracy. Zabiły ją pneumokoki

2018-10-25 12:03:58
Pneumokoki są niebezpieczne i najczęściej zagrażają dzieciom od 2. miesiąca do 2. roku życia oraz osobom starszym. Jednak okazało się, że pozbawiły życia także 48-letnią przedszkolankę.
pixabay.com
W ubiegły piątek (19.10) pracownica z przedszkola w Kleosinie źle się poczuła. Miała pójść do lekarza, jednak ostatecznie trafiła do szpitala. Jej stan bardzo szybko pogarszał się. Okazało się, że była zakażona dwoinką zapalenia płuc, znaną głównie jako pneumokoki (wcześniej podejrzewano, że winne są meningokoki).

Niestety kobiety nie udało się uratować.

W związku z tym część osób zatrudnionych w przedszkolu oraz dzieci, które miały kontakt z 48-latką, skierowano na badania. Natomiast Sanepid uznał, że nie ma potrzeby zamykania placówki, a nawet jej dezynfekowania.

- Podobna sytuacja miała miejsce zaledwie pół roku temu we Wrocławiu, gdzie z powodu, tym razem, meningokoków zmarła 23-letnia przedszkolanka. Szacuje się, że nawet do 80% osób przebywających w zamkniętych skupiskach może być nosicielami tych bakterii. Na szczęście chorują tylko nieliczni, co wiąże się z chwilowym obniżeniem odporności. W przypadkach obu przedszkolanek śmierć nastąpiła nagle – komentuje Alicja Karney, kierownik Oddziału Hospitalizacji Jednego Dnia w Instytucie Matki i Dziecka w Warszawie.

Specjalistka podkreśla jednocześnie, że z początku zakażenie bakteriami przypomina przeziębienie lub grypę. Pojawiają się gorączka, złe samopoczucie. Natomiast w ciągu zaledwie 24 godzin może dojść do rozwoju sepsy, a w konsekwencji do śmierci.

Jednocześnie warto pamiętać, że przed pneumokokami chronią jedynie szczepienia.
Dorota Mariańska
dorota.marianska@bialystokonline.pl