Sport

Wróć

Przed nami hit kolejki. Przy Słonecznej wicelider zagra z liderem

2024-03-07 17:55:13
W piątek (8.03) o godz. 20.30 druga w tabeli Jagiellonia Białystok podejmie na swoim stadionie pierwszy Śląsk Wrocław. Dla Dumy Podlasia będzie to mecz o tzw. sześć punktów.
Jagiellonia Białystok
Dodatkowych treningów strzeleckich nie było

W trzech ostatnich ligowych starciach Żółto-Czerwoni zdobyli zaledwie punkt. Oczko to wywalczone zostało ze znajdującym się w strefie spadkowej Ruchem Chorzów, na dodatek w doliczonym czasie gry. Choć Jagiellonia wciąż wizualnie prezentuje się nieźle, to jednak strata aż ośmiu punktów w tak krótkim czasie boli. Boli i ma pewne konsekwencje. Otóż białostoczanie pożegnali się z fotelem lidera i teraz, podczas domowej potyczki ze Śląskiem, stoją pod ścianą, gdyż w przypadku porażki dystans dzielący oba zespoły wzrośnie aż do sześciu oczek.

- Celem zawsze jest zwycięstwo. Musimy skupić się na tym, co mamy do zrobienia, chcemy dać naszym kibicom radość, chcemy wygrać spotkanie, pragniemy pokazać dobrą grę i na tym się skupiamy. Ja bym bardzo sobie życzył, by Jagiellonia co roku była w takim kryzysie, w jakim jest teraz na tym etapie. Po prostu nie ma czegoś takiego, że życie pokona się bez przeszkód i wszystko będzie się pięknie układało. To jest niemożliwe. To, co było za nami, jest już za nami. My skupiamy się na tym, co przed nami. Zamknęliśmy ostatni mecz i nie chcemy już wracać do tego spotkania w Zabrzu. Przed nami duże wyzwanie, fajne wyzwanie, na które my, jako cały klub, sobie zapracowaliśmy - powiedział przed ważnym starciem Adrian Siemieniec, trener Jagiellonii.

Ostatnio w szeregach Dumy Podlasia zawodziło zwłaszcza wykończenie akcji. Czy zatem w tym tygodniu białostocki zespół skupił swą uwagę przede wszystkim na treningu strzeleckim?

- To nie jest takie proste, że skuteczność szwankuje, więc my zrobimy trzy razy ćwiczenie strzeleckie i nagle będziemy zdobywać bramki. To nie ma z tym nic wspólnego, choć oczywiście działa trochę na wyobraźnie i my swoje elementy w polu karnym doskonalimy na bieżąco, ale nie wariujemy z tego powodu, że aktualnie nie strzelamy tyle, co jesienią. Nie mamy zamiaru wywracać wszystkiego do góry nogami. Staramy się być spokojni i konsekwentni - dodaje szkoleniowiec Dumy Podlasia.

Powtórzyć wynik z pucharu

Hit 24. kolejki PKO BP Ekstraklasy poprowadzi Piotr Lasyk z Bytomia, któremu pomagać będą na liniach Krzysztof Myrmus i Michał Obukowicz. Jako sędzia techniczny wystąpi Damian Krumplewski, zaś systemem VAR zajmą się Paweł Malec i Paweł Sokolnicki.

W rundzie jesiennej Śląsk pokonał Jagiellonię 2:1, choć to Żółto-Czerwoni sprawiali na murawie lepsze wrażenie. We Wrocławiu gole strzelali Erik Exposito (dublet) oraz Bartłomiej Wdowik, natomiast w starciu pucharowym, które doszło do skutku we wrześniu przy Słonecznej, do siatki trafiali Nene i Jesus Imaza, a podopieczni Adriana Siemieńca wygrali to spotkanie 2:0. W sumie Duma Podlasia mierzyła się ze Śląskiem już 49 razy. 16 razy górą byli białostoczanie, a w 18 meczach triumfował zespół z Dolnego Śląska. Padło również 15 remisów.

Warto też zaznaczyć, że w piątkowy wieczór żaden zawodnik Jagi nie będzie musiał pauzować z powodu nadmiaru kartek. Na upomnienia od sędziego powinni jednak uważać Tomasz Kupisz i Wojciech Łaski, gdyż obaj mają na swoim koncie po trzy żółtka i kolejne poskutkuje wymuszoną przerwą w grze.
Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl