Sport

Wróć

Przed Jagą piekielnie trudny sezon

2023-06-27 14:40:15
Jagiellonia Białystok awansowała do Ekstraklasy w sezonie 2006/2007 i od tamtej pory gra na najwyższym szczeblu w Polsce bez przerwy. Jak długo potrwa jeszcze ta seria? Trudno powiedzieć, ale do jej zakończenia omal nie doszło już w minionych rozgrywkach.
Grzegorz Chuczun
Ubytki kadrowe są poważne. Czy uda się je załatać?

Kibice Dumy Podlasia nie mają powodów do zadowolenia. Ich drużyna nie tak dawno do ostatnich chwil walczyła o utrzymanie, a ponadto w przerwie między rozgrywkami ponownie miał miejsce konflikt dotyczący wynajmu piłkarskiego obiektu przy ul. Słonecznej między szefostwem klubu a Spółką Stadion Miejski, do którego włączyły się nawet władze miasta. Na domiar złego wciąż aktualny jest problem finansów. Nie od dziś wiadomo, że Jagiellonia musi zaciskać pasa, a jeżeli dodamy do tego, że z klubu odeszło kilku ważnych zawodników, to patrząc w przyszłość trudno o optymizm.

Duma Podlasia już w sezonie 2022/2023 ledwo uniknęła spadku, a teraz zespół będzie musiał sobie radzić bez Marca Guala (16 goli, 8 asyst, król strzelców) i Tomasa Prikryla (1 gol, 3 asysty). Dodatkowo z białostocką drużyną pożegnali się m.in. Michał Pazdan oraz Israel Puerto, a to oznacza, że linia defensywna ulegnie kompletnej przebudowie.

Z pewnością pojawią się głosy, że to dobrze, iż w Jadze będą zmiany, bo przecież zespół zawodził, a dziurawa obrona straciła aż 49 goli, jednak czy na ten moment można stwierdzić, że kadra Jagiellonii jest silniejsza od tej z ubiegłych rozgrywek?

Czy Afimico Pululu będzie w stanie zrównoważyć brak Guala? By tak się stało, musiałby on włączyć się do walki o koronę króla strzelców, a Angolczyk w dorosłej piłce nigdy w jednym sezonie nie trafiał do siatki więcej niż 4 razy. Czy zatem Adrian Dieguez będzie mógł załatać lukę po odejściu Israela Puerto? Jest na to szansa, ale pamiętajmy, że Ponferradina Hiszpana zleciała w minonych rozgrywkach do III ligi i straciła 53 bramki (5. najgorszy wynik w stawce). A więc może zaledwie 19-letni Dominik Marczuk wejdzie na poziom Tomasa Prikryla? Niewykluczone, że tak się stanie, jednak niemal na pewno jeszcze nie teraz. Za kilka lat owszem, jest to realne, ale w najbliższych rozgrywkach zawodnik, który jeszcze na szczeblu PKO Ekstraklasy nie zadebiutował, nie da tyle, ile mógłby dać doświadczony Czech.

Duma Podlasia jest słaba, ale nie najsłabsza

Widzimy więc, że przed Jagą niezwykle trudne rozgrywki. Jasne, klub przeprowadzi jeszcze transfery, jednak należy mieć na uwadze, że Duma Podlasia w chwili obecnej może sobie pozwolić jedynie na zatrudnianie bardzo młodych Polaków lub zagranicznych piłkarzy po przejściach bądź takich, którzy są po słabym sezonie.

W czym w takim razie upatrywać szansy białostoczan na to, że za kilkanaście miesięcy uda się po raz 18. z rzędu rozpocząć batalię na najwyższym poziomie w Polsce (dłuższe serie mają obecnie tylko Legia Warszawa i Lech Poznań)? Np. w osobie trenera. Ten zdaje się być szkoleniowcem, który umie trafić do piłkarzy, a ponadto Adrian Siemieniec nie boi się stawiać pracy na 1. miejscu, często wręcz kosztem rodziny. Dodatkowo w stawce będzie totalny outsider w postaci Puszczy Niepołomice czy słabiutka wiosną Stal Mielec. Bukmacherzy niżej od Jagiellonii widzą też ŁKS Łódź, Ruch Chorzów, Koronę Kielce i Wartę Poznań.
Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl