Produkowali alkohol na gigantyczną skalę. Zabezpieczono tysiące litrów bimbru
Zlikwidowano gigantyczną leśną bimbrownię produkującą alkohol na wielką skalę. Zabezpieczono ponad 800 litrów bimbru i 8 tys. litrów tzw. zacieru.
Podlaska KAS
Zlikwidowano gigantyczną bimbrownię
Funkcjonariusze KAS z Podlaskiego Urzędu Celno-Skarbowego w Białymstoku ustalili, że w trudno dostępnym kompleksie leśnym w okolicach Szudziałowa (pow. sokólski) funkcjonuje bimbrownia, w której produkowany jest nielegalny alkohol na wielką skalę. Mundurowi wkroczyli na jej teren całkowicie zaskakując nadzorujących produkcję alkoholu trzech mężczyzn.
- Na miejscu funkcjonariusze ujawnili dwie kompletne, osłonięte plandeką linie służące do produkcji bimbru, składające się z m.in. z pieców, chłodnic i zbiorników na zacier. Ponadto na terenie bimbrowni mundurowi znaleźli blisko 170 litrów właśnie wyprodukowanego alkoholu o mocy ok. 50%, agregaty prądotwórcze, pompy, opał, dwunastometrową studnię głębinową, kadzie zawierające łącznie 8 tys. litrów fermentującego zacieru oraz drożdże i 7 ton mąki - podaje Izba Administracji Skarbowej w Białymstoku.
Z ujawnionych półproduktów przestępcy mogliby wyprodukować kolejne ponad 8 tys. litrów nielegalnego alkoholu.
Przeszukano trzy prywatne posesje
W ramach akcji funkcjonariusze KAS przeszukali również trzy prywatne posesje: jedną w okolicach Białegostoku oraz dwie położone w gminie Gródek, na których magazynowano i przygotowywano do dalszej dystrybucji nielegalny alkohol.
Bimbrownicy oraz właściciele posesji, na których magazynowany był zabezpieczony alkohol, usłyszeli już zarzuty dotyczące jego produkcji i przechowywania. Mężczyźni za swoje postępowanie odpowiedzą przed sądem. Grożą im wysokie grzywny lub kary pozbawienia wolności do 5 lat.
Jak podaje podlaska KAS, dodatkowo w kompleksie leśnym bezpośrednio przy zlikwidowanej bimbrowni funkcjonariusze ujawnili rozlewisko odpadów powstałych po produkcji nielegalnego alkoholu o powierzchni ponad 1200 metrów kwadratowych. O sprawie został powiadomiony Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Białymstoku. Służby ochrony środowiska zbadają, czy w tym przypadku nie doszło do zanieczyszczenia terenu.
Paulina Górska
24@bialystokonline.pl