Proces ws. wypadku pod Jeżewem. Po 5 latach właściciele biura podróży skazani
Białostocki sąd rejonowy skazał właścicieli biura podróży, którzy zorganizowali wyjazd do Częstochowy. W zderzeniu z lawetą zginęło wtedy trzynaście osób, w większości nastolatków. Niestety to nie koniec sprawy.
ŁW
Janina i Romuald Z. usłyszeli wyrok dwóch lat i ośmiu miesięcy pozbawienia wolności warunkowym zawieszeniem wykonania kary na okres czterech lat.
Do tragicznego wypadku doszło we wrześniu 2005 roku. Pod Jeżewem autokar wiozący białostockich licealistów na pielgrzymkę do Częstochowy zderzył się wtedy z ciężarową lawetą. W wypadku zginęło 10 uczniów, dwaj kierowcy autokaru oraz kierowca lawety.
Na ławie oskarżonych zasiadali właściciele biura turystycznego, które organizowało wycieczkę. Prokuratura zarzuciła im nieprawidłowości dotyczące rozliczania czasu pracy kierowców, ale i sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy drogowej przez dopuszczenie do pracy kierowcy, który z powodów zdrowotnych nie powinien mieć takich uprawnień. W trakcie procesu wyszło bowiem, że zarówno kierowca autokaru, jak i jego zmiennik, byli chorzy. Jeden miał padaczkę, drugi cukrzycę. Od drugiego zarzutu Janina i Romuald Z. zostali uniewinnieni.
Przypomnijmy, że pierwszy z procesów w sprawie wypadku pod Jeżewem zakończył się w 2009 roku. Wtedy prawomocny wyrok usłyszała m.in. lekarka, która wydała pozwolenie na pracę choremu kierowcy. Kobieta tłumaczyła, że mężczyzna ukrywał swoją epilepsję. Lekarka usłyszała wyrok więzienia z warunkowym zawieszeniem wykonania kary. Nie może także wykonywać dalej swojego zawodu.
Poniedziałkowy (3.11) wyrok Sądu Rejonowego w Białymstoku nie jest prawomocny.
Łukasz Wiśniewski
lukasz.w@bialystokonline.pl