Prezydent zrobił na złość narodowcom?
Organizatorzy Marszu Żołnierzy Wyklętych są oburzeni, że w trakcie ich wydarzenia władze Białegostoku organizują odsłonięcie pomnika Inki. Odbierają takie działanie, jako celowe.
MN
1 marca o godz. 18.00 spod pomnika marszałka Józefa Piłsudskiego wystartuje Marsz Żołnierzy Wyklętych organizowany przez środowiska narodowe z okazji Ogólnopolskiego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Jest to jego kolejna edycja. Rokrocznie kilkaset osób przechodzi z Rynku Kościuszki na cmentarz wojskowy przy ul. 11 listopada, gdzie znajdują się bezimienne groby walczących z komunistami po wojnie.
Prezydent rozgrywa swoje wojenki
W czasie marszu władze Białegostoku organizują obchody, których główną częścią będzie uroczystość odsłonięcia pomnika Danuty Siedzikówny Inki, który już jakiś czas temu został ustawiony w Parku Planty, nieopodal placu Katyńskiego.
- Danuta Siedzikówna była związana z naszym regionem, tu się urodziła. Warto, by nasi mieszkańcy pamiętali o niej i jej dramatycznych losach – mówi prezydent Tadeusz Truskolaski.
Dla organizatorów marszu działanie miasta, które zaplanowało swoje uroczystości w tym samym czasie co marsz, jest oburzające. Chcieli bowiem także uczestniczyć w odsłonięciu pomnika.
- Ogłoszenie o odsłonięciu pomnika pojawiły się koło 21 lutego, a nasze wydarzenie w Biuletynie Informacji Publicznej widnieje od 31 stycznia, więc prezydent dokładnie wiedział, kiedy się rozpoczyna i jaką trasą przejdzie – mówi Szymon Popławski z komitetu organizacyjnego marszu. - Uważamy, że jest to celowe wykorzystanie postaci Inki, żeby rozgrywać wojenki na lokalnym podwórku.
Najdogodniejsza data
Tadeusz Truskolaski z organizacjami narodowymi ma na pieńku. Głośna stała się jego interwencja podczas obchodów rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego, kiedy przerwał uroczystości ze względu na członków ONR, którzy pojawili się na nich ze swoim sztandarami. Poza tym Młodzież Wszechpolska wydała mu akt zgonu politycznego za podpisanie porozumienia ws. wspólnej polityki migracyjnej. Przedstawiciele magistratu, twierdzą jednak, że decyzja o terminie miejskich uroczystości nie była podyktowana chęcią zrobienia na złość organizatorom marszu.
- Idąc tym tokiem myślenia, wszystkie wydarzenia – w Białymstoku, naszym regionie, w całej Polsce, rozpoczynające się 1 marca o godz.18.00 są konkurencyjne dla marszu. Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych jest jednym z najbardziej stosownych dni, by uroczyście odsłonić pomnik Danuty Siedzikówny Inki - mówi Urszula Mirończuk, rzecznik prezydenta.
Patrząc z drugiej strony, dość długo władze miasta zwlekały z odsłonięciem pomnika i jeszcze niedawno w magistracie twierdzono, że jest to spowodowane tym, że otoczenie monumentu nie zostało skończone. Teraz jednak niedokończone prace nie stanowią problemu.
Mateusz Nowowiejski
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl