Krok do przodu
W ubiegłym tygodniu, wicewojewoda podlaski
Tomasz Madras przedstawił listę inwestycji, jakie zostały zrealizowane w Białymstoku z funduszy rządowych.
Było to kolejne wystąpienie, w związku z banerami, które pojawiły się pod koniec czerwca na
białostockich szkołach. Hasło Rząd PiS-u nie dał pieniędzy na modernizację tej szkoły. 0 zł dla białostoczan zbulwersowało m.in.
kurator oraz wojewodę podlaskiego.
Prezydent Tadeusz Truskolaski tłumaczył, że banery są jedynie informacją dla mieszkańców, którzy mają prawo wiedzieć o działaniach rządu. Niedługo po tym radny Zbigniew Klimaszewski złożył interpelację do prezydenta z żądaniem zdjęcia banerów z ogrodzeń przy białostockich szkołach. Więcej:
Ciąg dalszy ws. banerów przy szkołach. Radny PiS uważa, że burzą wrażliwość dzieci.
Teraz miasto postanowiło pójść krok dalej. Instalacja, która stanęła
przed Kuratorium Oświaty na Rynku Kościuszki, okazała się niewystarczająca. Podobne będą ustawiane na białostockich osiedlach.
Gdzie się pojawią?
- Na osiedlu Młodych w Białymstoku stanęły trzy instalacje informujące o braku rządowego wsparcia dla białostockich szkół z Funduszu Inwestycji Lokalnych. Co tydzień będą pojawiały się na kolejnych osiedlach, tak aby wszyscy mieszkańcy Białegostoku mogli się dowiedzieć o tym, że białostockie projekty są pomijane przy dzieleniu dotacji rządowych - przekazuje Urząd Miejski w Białymstoku.
Miasto wnioskowało o niemal 80 mln zł dotacji z rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych. Pieniądze te miały być przeznaczone na budowę sal gimnastycznych w trzech szkołach dla dzieci niepełnosprawnych oraz w Zespole Szkół Gastronomicznych, budowę hali sportowej przy V LO, remont budynku VI LO i budowę stołówki z aulą w Zespole Szkół Ogólnokształcących nr 2.
– Po zrealizowaniu różnego rodzaju projektów przy wsparciu Unii Europejskiej czy w ramach rządowych programów, umieszczamy tablice informujące o tym, skąd pochodzą te środki – mówi zastępca prezydenta Białegostoku Przemysław Tuchliński. – Mieszkańcy mają też prawo wiedzieć, dlaczego np. remonty niektórych szkół nie mogą się odbyć. A nie mogą, bo rząd, bez żadnych obiektywnych kryteriów, przyznaje pieniądze w oparciu o sympatie polityczne.
Jak informuje białostocki magistrat: żaden z projektów, mimo że są to inwestycje bardzo potrzebne i oczekiwane przez białostoczan, nie otrzymał wsparcia. Rząd PiS trzykrotnie nie przyznał miastu ani złotówki na projekty szkolne. Środki z tego programu trafiały do gmin przychylnych partii rządzącej.