Zdrowie

Wróć

Prawie co piąte polskie dziecko ma nadwagę

2011-11-16 00:00:00
W Polsce przybywa dzieci dotkniętych problemem nadwagi i otyłości. Już 18% najmłodszych zmaga się z tym narastającym problemem cywilizacyjnym. Środki zaradcze podejmowane przez szkoły i administrację publiczną są nieskuteczne, a dla wielu gmin wciąż ważniejsze jest to, ile zarabiają szkolne sklepiki, niż to, jaką żywność oferują - wynika z przedstawionego dzisiaj (16.11) raportu Najwyższej Izby Kontroli.
sxc.hu
NIK skontrolowała 52 polskich szkół w tym 6 z województwa podlaskiego - w Nowej Wsi, Płocicznie-Tartak i Łapach. Tylko w 2 nie stwierdzono przypadków nadwagi i otyłości wśród uczniów (w podlaskich szkołach było ich stosunkowo niewiele). W pozostałych placówkach problem narasta, pomimo formalnie podejmowanych działań zapobiegawczych. W 87% szkół prowadzących sklepiki oraz 75% posiadających automaty spożywcze oferowano chipsy, słodkie napoje gazowane czy napoje energetyzujące, podczas gdy aż 1/3 nie zapewniała uczniom możliwości zjedzenia obiadu. Co ciekawe, sklepiki z żywnością fast food znajdowały się także w szkołach posiadających tytuł Szkoła promująca zdrowie.

W żadnej ze skontrolowanych gmin rada nie skorzystała z prawa do podjęcia uchwały wycofującej ze szkolnych sklepików produkty o niskiej wartości odżywczej. Nie podjęto także działań ograniczających zainteresowanie dzieci tego typu żywnością.

Podejmowane próby propagowania zdrowego stylu życia wśród dzieci i młodzieży są najczęściej niespójne, przypadkowe, doraźne i dlatego nieskuteczne. Samorządy głównie rozbudowywały bazę sportowo-rekreacyjną oraz organizowały imprezy sportowo-turystyczne. Dyrektorzy szkół zbyt rzadko wykorzystywali także wyniki wykonanych już badań, z większość ankietowanych przez NIK nauczycieli przyznała, że nie jest przygotowana do udzielenia pomocy uczniom w zapobieganiu nadwadze i otyłości.

Nadwaga i otyłość to gwałtownie narastający problem zdrowia publicznego. Obecnie w Europie nadwagę ma jedno na czworo dzieci. Otyłość generuje nie tylko olbrzymie obciążenia zdrowotne, ale także ekonomiczne, pochłaniając w niektórych państwach unijnych do 6% rządowych wydatków na opiekę zdrowotną.
E.S.