Prawdziwe tłumy, zabawa pod sceną i podwójny bis. Lao Che w swoim żywiole [ZDJĘCIA]
Ten koncert od dawna był wyprzedany. Lao Che - bo o występie tej grupy mowa - po raz pierwszy zawitało do białostockiego klubu Zmiana Klimatu. Piątkowy (1.04) występ przyciągnął istne tłumy.
Maciej Safaryn
Ci, którzy słuchają Lao Che od lat, wiedzą, że to grupa wręcz nieobliczalna. Potrafi wykonać stylistyczną woltę, a do rocka przemyca hip hop, elektronikę czy jazz. Ich ostatnia płyta Dzieciom też jest eklektyczna. Nie dajcie się zmylić temu tytułowi. To nie jest album dla dzieci. Raczej dla tych wszystkich, którzy w głębi ducha pozostali dziećmi. Pamiętają wiersze Jana Brzechwy i bajki o misiach. Na albumie roi się bowiem od bajkowych, literackich, a nawet telewizyjnych cytatów. Warstwa tekstowa to najmocniejsza strona wydawnictwa.
W oblężonej Zmianie Klimatu Lao Che promowało ostatni krążek. Rozpoczęli Bajką o Misiu (tom pierwszy). Usłyszeć można było też Z kamerą wśród zwierząt buszujących w sieci, Erratę, Tu, Dżina i Legendę o Smoku.
Publika gorąco przyjęła zespół. Rozpoznawała kolejne utwory po pierwszych dźwiękach i wyśpiewywała teksty. Grupa przypomniała też starsze piosenki, m.in. Hydropiekłowstąpienie z płyty Gospel (przyjęte entuzjastycznie), Zombie! z płyty Prąd stały/Prąd zmienny czy Jestem psem oraz Govindam z Soundtracka. Zagrali również utwór Sic! do tekstu Juliana Tuwima projektu Jazzombie (siły w nim połączyli muzycy płockiej grupy oraz Pink Freud). Ciekawostką był też cover utworu Portishead (jedyny anglojęzyczny numer w repertuarze koncertu).
Grupa zmieniała stylistyki. Jak mało kto na polskiej scenie potrafi połączyć rockowe gitary, taneczne rytmy, a nawet orientalne brzmienia. W Zmianie Klimatu bawiły się trzy pokolenia - rodzice z dziećmi i dziadkowie. Koncertowi towarzyszyły wizualizacje.
Na finał zabrzmiała przebojowa Wojenka odśpiewana i odtańczona przez ludzi. Bisy były w planach. Zespół zagrał utrzymany w stylistyce ska utwór Siedmiu nie zawsze wspaniałych, a także Bajkę o Misiu (tom drugi). Ale to jeszcze nie był koniec.
Wywołane na drugi bis Lao Che zjawiło się na scenie. Zabrzmiał znany utwór Dym. Jego pierwsze wersy - Rzuciłem palenie i Kościół też, do pierwszego czasem wracam, do drugiego nie - bez zbędnej zachęty odśpiewała publika.
Portal BiałystokOnline patronował występowi.
Anna Dycha
anna.d@bialystokonline.pl