Pożyczył i nie oddał blisko 2 milionów złotych. Grozi mu do 10 lat więzienia
Zebrany przez podlaskich kryminalnych materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie 30-letniemu mieszkańcowi powiatu siemiatyckiego 24 zarzutów oszustwa na łączną kwotę blisko 2 milionów złotych. Mężczyzna tłumaczył, że pieniądze przeznaczał na bieżące potrzeby, a także spłacał nimi wcześniej zaciągnięte pożyczki.
Pixabay
Zebrany materiał dowodowy przez kryminalnych z Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku pozwolił na przedstawienie przez prokuratora Prokuratury Rejonowej w Białymstoku 24 zarzutów oszustwa w mieniu znacznej wartości mieszkańcowi powiatu siemiatyckiego. Pierwsze zawiadomienie o procederze policjanci otrzymali pod koniec kwietnia ubiegłego roku. Natomiast, jak ustalili, 30-latek działał od kwietnia 2021 roku przez dwa lata.
Umowy pożyczki zawierał z osobami które znał. By uwiarygodnić swoje plany tworzył historie, które opowiadał potencjalnym pożyczkodawcom. Raz była to opowieść o zysku z handlu samochodami, a innym razem historia o zysku z handlu elementami grzewczymi. W pewnym momencie, oszust by uwiarygodnić swoje interesy założył także spółkę. Przyjął łącznie 200 tysięcy złotych od dwóch wspólników. Oni także już nigdy nie ujrzeli swoich pieniędzy z wkładów.
30-latek pokusił się także o sprzedaż nie swojego samochodu. Jednak nigdy nie trafił on do kupującego, gdyż po podpisaniu umowy mężczyzna wziął pieniądze, wsiał do pojazdu i odjechał pod pretekstem powrotu do domu. Samochód miał wydać później, jednak nigdy tego nie zrobił. 30-latek na swoje historie nabrał 24 osoby, które straciły blisko 2 miliony złotych. Tłumaczył, że pieniądze przeznaczał na bieżące potrzeby, a następnie na spłatę długów. W lutym tego roku usłyszał zarzuty. Teraz za swoje czyny odpowie przed sądem. Za oszustwa na mieniu o znacznej wartości grozi mu teraz do 10 lat więzienia.
Agata Rosińska
24@bialystokonline.pl