Poznaliśmy laureatki Literackiej Nagrody im. Kazaneckiego
Anna Kamińska za Białowieża szeptem. Historie z Puszczy Białowieskiej oraz Mira Łuksza za całokształt twórczości z uwzględnieniem tomu poetyckiego Rodosłów zostały laureatkami tegorocznej nagrody im. Wiesława Kazaneckiego.
MN
W piątek (23.03) wieczorem poznaliśmy laureatki tegorocznej edycji Nagrody Literackiej Prezydenta Miasta Białegostoku im. Wiesława Kazaneckiego. Pośród 5 nominowanych wybrane zostały – Anna Kamińska oraz Mira Łuksza.
Szeptem o najgłośniejszym lesie w Europie
Anna Kamińska to pisarka i dziennikarka. Pracowała w Polska The Times oraz dla takich pism jak Zwierciadło czy Wysokie Obcasy. Napisała 3 książki: Simona. Opowieść o niezwyczajnym życiu Simony Kossak (nominowana w 2015 roku do nagrody im. Kazaneckiego), Wanda. Opowieść o sile życia i śmierci. Historia Wandy Rutkiewicz oraz właśnie zwycięski reportaż Białowieża szeptem. Historie z Puszczy Białowieskiej.
- Anna Kamińska patrzy na Białowieżę świeżym, zauroczonym choć nie bezkrytycznym okiem, a jej reportaż, to przede wszystkim zbiór fascynujących biografii – opisywała dzieło Kamińskiej, przewodnicząca kapituły dr. Katarzyna Sawicka-Mierzyńska.
Po odebraniu nagrody zwyciężczyni mówiła natomiast:
- Ta nagroda jest dla mnie bardzo ważna – mówiła wyraźnie wzruszona. - Dziękuję, że moja miłość do Białowieży została wygrana. Dziękuję czytelnikom oraz dziennikarzom, którzy wiem, że trzymali za mnie kciuki, ponieważ moja praca nad tą książką to była praca reporterska.
Wiersz niezbędny, jak haust powietrza
Drugą laureatką, za całokształt twórczości, została Mira Łuksza - pochodząca z Hajnówki, pisząca zarówno po polsku i białorusku, pisarka, dziennikarka, tłumaczka. Do tej pory wydała 16 książek w tym np. Zamowa,Babskie historie, czy tomik Biały stok. W 2017 roku wydała tomik Rodosłów tak opisany przez kapitułę nagrody im. Kazaneckiego:
- Dwujęzyczny tom zawiera przekrój twórczości lirycznej Miry Łuksz i pozwala prześledzić jej poetycką ewolucję. Od tekstów skondensowanych, skupionych na detalu niczym haiku, czasem aforystycznych na pograniczu sentencji, po wiersze narracyjne, czy wiersze portrety przedstawiające postacie z białoruskiego środowiska artystycznego. Intensywnie wybrzmiewa w nich poetycki idiom Łukszy, któremu źródłem wydaje się głęboko przeżyte i literacko przetworzone przeżycie miejsca – pogranicznego, dwujęzycznego, wielonarodowego z tradycją Wielkiego Księstw Litewskiego w tle – przeczytała dr. Sawicka-Mierzyńska.
Za nagrodę poetka podziękowała specjalnie napisanym na tą okazje wierszem:
Wierzę w słowo, które łączy, nie dzieli. Wierzę w wiersz niezbędny, jak haust powietrza. Dziękuję moim siostrom amazonkom, które naszą niekompletność zamieniają w jeszcze większą, waleczną pełnię. Dziękuję kolegom, autorom, poetom, którzy tworzą w innej materii lub tworzą po cichu. Dziękuję tym, którzy pomagają mi oddychać i słyszą mnie, i idą do światła, i sami je rozsiewają na przekór mrokowi. Dziękuję naszym babciom Wierom, Nadziejom, Lubom, Zofiom, które nauczyły nas pilnować domu i słowa, i sławy rodziny i gniazda. Dziękuję naszemu gniazdu, Białemustokowi, z którego wylatujemy sami lub gnani falami świata, i do którego wracamy z wyraju. Dziękuję wyrajowi, że dzięki niemu uświadamiamy, gdzie jest nasze miejsce. Dziękuję miejscu i ludziom, dzięki którym wiem, kim jestem. Jestem i piszę za nich i dla nich. Dziękuję Bogu za języki, które wybrałam, i które wybrały mnie, abym w swoim byciu była zwielokrotniona i oddała z wzajemnością w dwójnasób. Dziękuję.
Warto przypomnieć, że Nagroda Literacka za najlepszą książkę roku przyznawana jest twórcom, którzy są związani ze środowiskiem literackim Białegostoku i regionu, tu się urodzili czy zamieszkują, ich twórczość wykazuje związki z miastem i regionem lub twórcom, których książki wydano w Białymstoku. Do wielkiego finału w 2018 roku, prócz zwyciężczyń dostali się także Ignacy Karpowicz (Miłość), Ewa Włodarska (Licencja na pierwszy śnieg) oraz Krzysztof Puławski Martwiątka.
Mateusz Nowowiejski
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl