Marszałek Jerzy Leszczyński złożył do Prokuratury Rejonowej w Białymstoku zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Chodzi o podpalenie zmagazynowanych odpadów w Centrum Innowacyjnej Gospodarki Odpadami zlokalizowanym w Studziankach (gmina Wasilków).
Urząd marszałkowski obawia się, że spółka będzie kombinowała, dlatego, że 17 maja została wezwana do usunięcia naruszeń, które wyszły na jaw po kontroli przeprowadzonej po pożarze z listopada 2017 r. Okazało się, że firma prowadziła działalność niezgodnie z zapisami pozwolenia.
Wezwanie, o którym mowa spółka odebrała 21 maja i licząc od tej daty ma 30 dni na poinformowanie marszałka o sposobie usunięcia naruszeń. Jeżeli tego nie zrobi, cofnięte zostanie jej tzw. pozwolenie zintegrowane, co skutkuje np. brakiem możliwości gromadzenia odpadów na terenie zakładu.
Urząd martwi się, że prawdopodobnie firma zawnioskuje do marszałka o przedłużenie terminu wykonania wezwania, co będzie argumentowane niemożnością uporządkowania terenu ze względu na trwającą akcję gaśniczą po pożarze z 3 czerwca. Zobacz też:
Kolejny pożar. Płonie wysypisko śmieci w Studziankach. To zaś mogłoby utrudnić postępowanie zmierzające do cofnięcia pozwolenia na gromadzenie odpadów.
Pożar, który pojawił się w obiekcie kilka dni temu, był już szóstym takim wydarzeniem od 2012 r.