Poważnie osłabiona Jagiellonia jedzie na teren wicemistrza
Już niebawem PKO Ekstraklasa zapadnie w zimowy sen. Zanim jednak to nastąpi, piłkarze zagrają jeszcze jeden mecz. Duma Podlasia zmierzy się w Częstochowie ze znajdującym się w czołówce Rakowem.
Grzegorz Chuczun
Ligowe ostatki bez kapitana i czołowego strzelca
Przed tygodniem Żółto-Czerwoni pokonali na wyjeździe Lechię, co było sporą niespodzianką. Na zakończenie grania w 2021 r. białostoczanie znów chcą być sprawcami zaskoczenia, lecz tym razem w Częstochowie. O powtórzenie wyczynu z Gdańska nie będzie jednak łatwo, ponieważ szkoleniowcowi Jagiellonii ponownie wypadło kilku kluczowych piłkarzy. Z powodu kartek w sobotę (18.12) nie wystąpią Taras Romanczuk i Tomas Prikryl.
- Kto zagra? Nie chcę w tym temacie wchodzić w szczegóły, nie będą ułatwiał przeciwnikowi zadania. Zdajemy sobie sprawę z tego, jaką wartość mają ci zawodnicy, którzy nie jadą na mecz, bo np. Taras to jest piłkarz, który gra zawsze ponad 30 spotkań, więc na pewno jest to fundament tego zespołu, ale są inni i zależy nam na tym, aby się pokazać z dobrej strony. Już nie rozmawiamy od poniedziałku o tym, kto nie gra, tylko o tym, kto gra i na tym się koncentrujemy. Raków gra intensywnie, wysokim pressingiem i my też chcemy odpowiedzieć na tę ich grę. Jeżeli chodzi o przygotowanie fizyczne, to my dużo biegamy jako zespół i myślę, że pod tym względem jesteśmy na dobrym poziomie, a nawet bardzo dobrym - mówił na przedmeczowej konferencji prasowej Ireneusz Mamrot, trener Jagiellonii.
Są perspektywy na lepszą przyszłość
Opiekun białostoczan odniósł się też do przeprowadzonych latem ruchów kadrowych. Zdaniem 51-latka jego drużyna ma jakość i w 2022 r. ta jakość, po odpowiednio przepracowanej zimie, powinna być widoczna.
- Różnie tutaj bywało w ostatnich latach z transferami, sporo było nietrafionych. Oczywiście nigdy nie trafi się w 100%. Niedawno czytałem jednak wywiad z jednym z dyrektorów i powiedział on, że w Anglii, jak jest 50% trafionych transferów, to jest to wysokim poziom celności. Uważam, że u nas był on w ostatnim okienku wyższy i po prostu mamy fundament pod to, aby zrobić wiosną kolejny krok do przodu. Jestem zadowolony z tego, jacy piłkarze trafili tutaj latem i jestem zdania, że jak popracujemy dłużej, to wykonamy ten krok do przodu. Obecne miejsce nas nie satysfakcjonuje. Nie chcemy być w samym środku tabeli czy na pozycji numer 9 lub 10. Chcemy być wyżej i zrobimy wszystko, by wiosną pójść do góry - oznajmił Mamrot.
Ostatnie spotkanie Jagiellonii w 2021 r. poprowadzi Tomasz Musiał. Na linii pomagać mu będą Tomasz Niemirowski i Jakub Ślusarski, a na sędziego technicznego wyznaczono Marcina Kochanka. Obsługą systemu VAR zajmą się z kolei Paweł Pskit oraz Radosław Siejka.
Duma Podlasia do tej pory mierzyła się z Rakowem 11 razy. W 5 starciach triumfowali Żółto-Czerwoni, 5-krotnie zwyciężali też rywale z Częstochowy, a ponadto padł 1 remis. W tym sezonie Jaga ograła już wicemistrzów Polski - i to aż 3:0 - ale trzeba zaznaczyć, że w sierpniu, podczas rywalizacji na stadionie przy ul. Słonecznej, przeciwnicy, ze względu na występy w europejskich pucharach, grali dosyć rezerwowym składem.
Początek sobotniego pojedynku między Rakowem a Jagiellonią zaplanowano na godz. 20.00.
Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl