Aktualności

Wróć

Powalczy o miano najprzystojniejszego faceta na świecie. Jest z Białegostoku [ZDJĘCIA]

2018-04-17 08:07:37
Arkady Zadrożny będzie reprezentował nasz kraj na arenie międzynarodowej. Za kilka dni weźmie udział konkursie Mister International.
Michał Obrycki
Już za kilka dni mister Podlasia i IV wicemister Polski – Arkady Zadrożny wyruszy na podbój świata. Będzie reprezentował nasz kraj podczas konkursu Mister International w Myanmie (dawna Birma). Jest to jeden z najważniejszych konkursów tego typu. Arkady zawalczy z 37 reprezentantami innych państw o miano najprzystojniejszego faceta na świecie. Naszym zdaniem – ma spore szanse na zwycięstwo.

Jaka była Twoja reakcja, gdy zostałeś ogłoszony najprzystojniejszym facetem najpierw na Podlasiu, a potem w Polsce?

- Po pierwszym, regionalnym etapie czułem radość, chociaż nie jestem osobą, która specjalnie okazuje emocje. Wewnątrz siebie miałem poczucie, że jednak osiągnąłem to, czego chciałem. Chyba każdy, kto bierze udział w konkursach ma nadzieję na wygraną.

Czy ktoś Cię namówił, byś wziął udział w wyborach?

- Nikt mnie nie namawiał. Prawdę mówiąc, to nigdy nie śledziłem tego typu konkursów. Co prawda, rok wcześniej znajoma brała udział w wyborach Miss Podlasia. A tak wiadomo – słyszało się głównie o Rafale Maślaku, ale nie żebym był jego fanem, nie śledziłem jego losów.

Jak się dowiedziałem o konkursie? Po prostu - wyskoczyła mi informacja na tablicy na Facebooku, nawet nie obserwowałem profilu Miss Podlasia, ktoś coś skomentował czy polubił, więc mi się wyświetliło. Była informacja o castingu.

Często słyszałem, że coś we mnie jest, więc pomyślałem – czemu nie? Na dobrą sprawę nikomu nie powiedziałem o udziale w konkursie. Zapytałem jedynie koleżankę, czy jest po co iść, a ona mi powiedziała, że jeśli nie jestem za niski to śmiało (śmiech).

Stresowałeś się konkursem? Miałeś tremę przed wyjściem na scenę?

- Debiut na scenie był przed 800-osobową publicznością, to było super. Jeśli jednak wiem, że jestem przygotowany, to w ogóle się nie stresuję. Czasami, gdy jest dużo na głowie, coś jest bardzo ważne, a ja wiem, że nie włożyłem w to tyle pracy, ile powinienem – to wtedy trochę. Na szczęście umiem wszystko sobie tak poukładać, że mimo czasami tego braku przygotowania, nadrabiam pewnością siebie. To często pomaga, bowiem stres jest czynnikiem, który może zepsuć występ czy naukę nawet najlepiej przygotowanej osoby.

Co dał Ci udział w wyborach, czy czegoś się nauczyłeś?

- Na pewno dał mi pewność siebie, jakąś taką motywację w dążeniu do celu. Umiem się też teraz ukierunkować, wiem na czym się skupić. Nie mam problemów z występami publicznymi, przed kamerą czy aparatem. Bez problemu wypowiadam się na scenie i nie tylko. Na pewno konkurs nauczył mnie obycia w świecie, łatwiejszego nawiązywania kontaktów. Przecież wszedłem niejako w ten świat showbiznesu, poznałem osoby, które niedawno widziałem na ekranach telewizorów, teraz część z nich to moi znajomi. Stałem się swego rodzaju osobą publiczną, bowiem były jakieś publikacje, zdjęcia, wywiady.

To się też wiąże z komentarzami, które nie zawsze są przychylne. Nie biorę jednak tego do siebie, mam dystans i umiem spojrzeć na siebie z perspektywy trzeciej osoby. Wiem, co zrobiłem dobrze, źle i jak to naprawić. Myślę, że udział w wyborach i to wszystko co się dzieje wokół z pewnością pomoże mi w późniejszym życiu.



Czy miałeś kiedykolwiek wcześniej styczność z modelingiem? Jakieś sesje zdjęciowe?

- Nie, zupełnie nie. Nie lubiłem, jak ktoś mi robi zdjęcia. Nawet nie wspominając o profesjonalnych fotografiach, bo takie miałem dopiero podczas konkursu na Mistera Podlasia. Jestem osobą dość krytyczną wobec siebie, zawsze coś mi nie pasowało. Przez ten rok się tyle jednak zmieniło, że teraz nawet nie patrzę na to, że jest jakiś aparat.

Myślisz o karierze modela?

- To na pewno jest ciekawa praca. Nie jest też na pewno tak męcząca jak praca fizyczna. Co nie znaczy jednak, że to jest łatwe. Czasem jest się na nogach przez 10 godzin. Niektórzy myślą, że to takie raz, dwa. Często na sesji spędza się pół dnia, albo dłużej. Jednak nie narzekam. Myślę, że drzwi stoją przede mną otworem, więc zobaczymy jak to się potoczy.

A co ze studiami? Jesteś przecież studentem prawa, czy nie wiążesz z tym swojej przyszłości? Robisz sobie jakąś przerwę w nauce z powodu nowych obowiązków, jakie ma mister?

- Jestem na czwartym roku studiów, a najgorsze są pierwsze 3 lata, gdzie jest najwięcej nauki. Ten semestr udało mi się bez problemu połączyć z modelingiem, w drugim mam tak naprawdę 2 przedmioty plus seminarium, więc tych zajęć nie jest tak dużo. Jestem dobrej myśli, obecnie oceny są takie, że marzę o stypendium, większość moich ocen to piątki, oby tak dalej.

Jeśli chodzi o karierę prawnika, jeszcze rok temu była to jedna z niewielu dróg które, które brałem pod uwagę. Przez ten rok działo się tyle, że sam jestem w szoku, jak o tym myślę. To wszystko sprawiło, że otworzyło się przy okazji wiele nowych drzwi, więc nie wiem, co będzie w przyszłości – trudno mi powiedzieć i rokować. Zobaczymy, co czas pokaże.

A teraz pytanie, na które z pewnością czekają nasze czytelniczki – Twoje serce jest zajęte czy wolne?

- (Śmiech) Wolne. Nie żenię się, jeszcze jestem młody, mam czas.

W najbliższy piątek (20.04) Arkady wyrusza do Myanmy. Dokładnie 10 dni później o godz. 12.30 (czasu polskiego) rozpocznie się konkurs Mister International. Trzymamy kciuki!
Justyna Fiedoruk
justyna.f@bialystokonline.pl