Postrzał z długopisu. Prokuratura bada sprawę
Białostocka prokuratura ustala, kto był właścicielem strzelającego długopisu. Pocisk z urządzenia zranił 33-letnią kobietę w jednym z lokali na osiedlu Mickiewicza.
pixabay.com
Policja zatrzymała 57-letniego mieszkańca powiatu wysokomazowieckiego.
- W mieszkaniu mężczyzny zostało znalezionych blisko 70 sztuk różnego rodzaju amunicji. 57-latek usłyszał zarzuty posiadania amunicji bez zezwolenia - mówi Marek Winnicki z Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe.
Mężczyźnie grozi nawet 8 lat pozbawienia wolności. 57-latek został zwolniony do domu.
Przypomnijmy, że sprawa dotyczy zdarzenia, jakie miało miejsce pod koniec lipca w jednym z lokali na białostockim osiedlu Mickiewicza. W środku została postrzelona 33-letnia kobieta. Urządzenie, które wystrzeliło, wyglądało jak długopis. Nie wiadomo, do kogo konkretnie ono należy.
Początkowo śledczy uważali, że długopis należał do 57-letniego znajomego poszkodowanej, z którym spotkała się kobieta w lokalu. Wiadomo, że później dosiedli się do nich inni mężczyźni. Jeden z trzech nieznajomych zainteresował się urządzeniem i kiedy zaczął go sprawdzać, długopis wystrzelił. Kula najpierw uderzyła w kufel z piwem, a następnie trafiła 33-letnią kobietę w dłoń i klatkę piersiową. Poszkodowana została zabrana do szpitala.
Nadal nie wiadomo, do kogo należało strzelające urządzenie. Kiedy zostanie to ustalone, posiadacz prawdopodobnie usłyszy zarzut narażenia kobiety na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Dodatkowo biegli muszą jeszcze ustalić, czy urządzenie to można sklasyfikować jako broń palną.
Łukasz Wiśniewski
lukasz.w@bialystokonline.pl