Pomaganie jest fajne. Białostoccy uczniowie angażują się w akcje charytatywne
Paczki dla dzieci specjalnej troski oraz rodzin w trudnej sytuacji zostały przekazane przez białostockich uczniów. Młodzież pomogła także zwierzętom ze schroniska.
ZSS Fundacji Edukacji Fabryczna 10
Młodzież z Białegostoku chętnie pomaga innym
Święta to czas, kiedy białostocka młodzież szczególnie angażuje się w pomoc potrzebującym. Młodzież z Zespołu Szkół Społecznych Fundacji Edukacji Fabryczna 10 odwiedziła niepełnosprawne dzieci ze Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w ramach współpracy między placówkami. Było wspólne kolędowanie, przedstawienie teatralne i wręczanie paczek pełnych przeróżnych prezentów. A do tego mnóstwo radości i magicznej, prawdziwie świątecznej atmosfery.
W przygotowywanie upominków zaangażowali się zarówno uczniowie, jak i nauczyciele czy pracownicy szkoły. Każda klasa przygotowywała jedną paczkę, więc były one naprawdę spore. Można było w nich znaleźć m.in. plecaki, ubrania, przybory toaletowe, słodycze czy artykuły szkolne. Ogromne pakunki wręczył dzieciom sam św. Mikołaj.
Zrobiono również prezenty dla najbardziej potrzebujących rodzin. Wśród obdarowywanych znalazła się pani Urszula, która choruje na raka i potrzebowała rehabilitacji po operacji. Jej kilkuosobowa rodzina utrzymuje się tylko z jednej pensji, więc nie było jej stać na nią.
Młodzieży udało się zebrać potrzebne na ten cel środki, a nawet kupić prezenty dla małżeństwa i ich córeczki. Odwiedzili też chorą kobietę w szpitalu.
- Była zmęczona po zabiegu, ale ucieszyła się z naszego przyjścia - opowiada Kornelia Racis, gimnazjalistka. - Mówiła, że jest nam bardzo wdzięczna za okazaną pomoc. W takim momencie czuje się wielką dumę i satysfakcję. Nawet nie wiedziałam, że tak bardzo zaangażuję się w tę akcję - pomagamy komuś, a przez to sami czujemy się lepsi.
Wsparcie jest potrzebne
Młodzieży udało się tez zebrać na pionizator dla 16-letniego dziecka, które z powodu choroby genetycznej wolniej się rozwija.
- Oprócz pionizatora podarowaliśmy tej rodzinie chodzik dla osoby starszej, prezenty-niespodzianki i żywność, w dużej mierze bezglutenową, a także środki czystości, kosmetyki itp. W sumie do tej rodziny trafiło 13 dużych paczek – wymienia Bernarda Trofimczuk, wychowawczyni jednej z klas.
Uczniowie pamiętają też o zwierzętach. Dla nich zorganizowano zbiórkę koców, kołder, ręczników i wycieraczek. Ze względu na duży odzew część darów trafiła też do sokólskiego schroniska.
Oprócz tego zbierano w sklepach żywność dla osób potrzebujących w akcjach organizowanych przez różne organizacje i stowarzyszenia.
- Wierzę w służbę dla dobra ogółu i bezinteresowną pomoc dla drugiego człowieka – mówi gimnazjalista Maciej Knaś. – Ale ważne jest też, by nie mówić o tym, ale działać - mimo że jesteśmy przez nasze społeczeństwo różnie odbierani. Jedni mówią, że jesteśmy źli, że to wszystko idzie na bliżej nieokreślone cele. Inni natomiast chwalą nas, mówią, że to jest potrzebne. Podczas ostatniej zbiórki wiele osób pomogło, ale wielu też nas zignorowało. Tylko od nas zależy, czy pomoc wyrazimy tylko w słowach, czy w paczce makaronu lub mąki dla głodujących i chorych. Ja chcę pomagać, bo ta pomoc ludziom jest bardzo ważna i kształtuje młodego człowieka oraz jego kontakty międzyludzkie.
Justyna Fiedoruk
justyna.f@bialystokonline.pl