Położna śmiertelnie potrącona na pasach. Sąd przesłuchał ratowników
W Białymstoku trwa postępowanie sądowe przeciwko 50-letniemu kierowcy, który jest oskarżony o śmiertelne potrącenie 37-letniej kobiety na przejściu dla pieszych. W ramach tego procesu, we wtorek 6 sierpnia, odbyło się przesłuchanie ratowników medycznych.
Kolizyjne Podlasie / FB
Tragedia na drodze
Prokuratura oskarżyła kierowcę o nieumyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym oraz spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Według śledczych, kierowca zbliżając się do oznakowanego przejścia dla pieszych, nie zachował szczególnej ostrożności i nie dostosował prędkości do panujących warunków, co doprowadziło do potrącenia 37-letniej kobiety, która zmarła na miejscu.
Tragiczne zdarzenie miało miejsce w czwartek 23 listopada 2023 roku, około godziny 22:00, na ulicy Świętokrzyskiej w obrębie osiedla Antoniuk w Białymstoku. 37-letnia kobieta została potrącona przez 49-letniego kierowcę samochodu marki Peugeot, który w chwili wypadku pracował jako taksówkarz.
Po wypadku ulica Świętokrzyska została zamknięta w kierunku ulicy Antoniukowskiej na kilka godzin. Policja, działając pod nadzorem prokuratora, przeprowadziła na miejscu szczegółowe czynności dochodzeniowe. Funkcjonariusze zabezpieczyli miejsce zdarzenia, przesłuchali świadków oraz dokonali oględzin miejsca wypadku i pojazdu. Kierowca, który w momencie wypadku wykonywał kurs jako taksówkarz, został poddany badaniom na obecność alkoholu we krwi.
Podczas początkowych etapów procesu kierowca wyjaśnił, że po zakończeniu ostatniego kursu uznał, że jest późno, ciemno, a warunki drogowe są trudne, dlatego postanowił zakończyć pracę. Jechał ulicą Świętokrzyską w kierunku sklepu, kiedy doszło do wypadku. Kobieta zginęła na miejscu na skutek odniesionych obrażeń.
Zginęła 37-letnia Magda z USK
W tragicznym wypadku, zginęła 37-letnia położna pracująca w Klinice Neonatologii i Intensywnej Terapii Noworodka Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku. Współpracownicy wspominają ją jako oddaną, zawsze uśmiechniętą osobę, niosącą radość i gotową do pomocy.
Nasza przyjaciółka, koleżanka, położna, która od początku swojej pracy zawodowej była związana z Kliniką Neonatologii USK w Białymstoku. Zapamiętamy Ją jako osobę zawsze uśmiechniętą, niosącą radość, gotową do pomocy, gdziekolwiek się pojawiła – wspominają zmarłą jej koleżanki i koledzy ze szpitala.
Pełnomocnicy oskarżycieli posiłkowych, reprezentujący męża, siostrę i ojca zmarłej, starają się ustalić, czy oskarżony przyjmował przed jazdą jakieś leki, które mogły wpłynąć na jego zdolności prowadzenia pojazdu. Kierowca utrzymuje, że stosował jedynie leki na nadciśnienie. Wyniki badań krwi wskazują jednak na obecność innych substancji, co skłoniło sąd do włączenia do akt sprawy dokumentacji medycznej ratowników, którzy byli na miejscu wypadku. Śledztwo ma na celu ustalenie, czy kierowcy były podawane jakieś leki przez ratowników.
Sąd przesłuchał ratowników
We wtorek 6 sierpnia Sąd Rejonowy w Białymstoku przesłuchał dwóch członków załogi karetki, która przybyła na miejsce wypadku. Jeden z ratowników stwierdził, że nie pamięta, aby udzielał pomocy oskarżonemu.
Drugi ratownik również nie przypominał sobie takiej sytuacji, lecz podkreślił, że gdyby rzeczywiście podano kierowcy jakieś leki, musiałaby być sporządzona odpowiednia dokumentacja, a karta z wykazem czynności ratunkowych przekazana kierowcy. Tego rodzaju dokumentacja jednak nie została odnaleziona.
Oskarżony przyznał się do spowodowania wypadku, twierdząc jednak, że piesza nagle weszła na jezdnię, przez co nie zdążył odpowiednio zareagować. Według jego zeznań, nie jechał z dużą prędkością, szacując ją na około 50 km/h. Dodał, że warunki pogodowe były bardzo trudne, ponieważ padał deszcz, który zamarzał na jezdni, co uniemożliwiło mu wyhamowanie przed przejściem dla pieszych.
Proces został odroczony do połowy września, aby umożliwić dalsze ustalenia i zebranie dodatkowych dowodów.
Redakcja MW
24@bialystokonline.pl