Nauka

Wróć

Politechnika Białostocka prowadzi prace nad… nietypowym wozem pancernym? W jakim celu?

2023-09-15 15:54:09
Politechnika Białostocka prowadzi obecnie prace nad samochodem pancernym FAI-M. To bez wątpienia ważny projekt.
PB/D.Piechut
Politechnika Białostocka znów współpracuje z Muzeum Wojska w Białymstoku. Tym razem przywraca stan samochodu pancernego FAI-M. Ten niezwykły i bez wątpienia unikalny zabytek przez wiele lat znajdował się w ziemi w podbiałostockiej wsi. Gdy zostanie odnowiony, trafi do zbiorów Parku Militarnego Muzeum Wojska w Białymstoku.

– Politechnika Białostocka na mocy porozumienia z Muzeum Wojska w Białymstoku podjęła się kolejnego wyzwania – informuje dr hab. inż. Jarosław Szusta, prof. PB, Prorektor ds. Studenckich Politechniki Białostockiej. – Po samolocie odrzutowym LIM-5, który niedawno odrestaurowaliśmy, nabraliśmy doświadczenia w pracy z zabytkami techniki militarnej.

Pojazd pancerny, nad którym pracują specjaliści z największej uczelni technicznej w regionie, (pod czujnym okiem Piotra Karczewskiego z Muzeum Wojska w Białymstoku) trafił na teren naszego kraju w wyniku agresji sowieckiej z 17 września 1939 r.

- Pojazd został namierzony w latach 80. XX wieku przez pracowników Muzeum Wojska w Białymstoku w okolicach miejscowości Koźliki, gdzie spełnił rolę ziemianki na kartofle. Samochód pancerny najprawdopodobniej został zniszczony w czerwcu 1941 roku w czasie ciężkich walk w okolicach mostów na Narwi, kiedy Niemcy zaatakowały Sowiety. Osoba, która zabezpieczyła wrak pojazdu, przyciągnęła samochód do swojego gospodarstwa. Większość elementów, które nie były potrzebne, zdemontowała, a pusty kadłub okopano jako miejsce przechowywania ziemniaków. I tak przetrwał do lat 80., kiedy pan Józef Rogucki przekazał ten pojazd do zbiorów muzeum – opowiada Piotr Karczewski, kustosz Muzeum Wojska w Białymstoku.

Pierwszy etap prac już się rozpoczął

Obecnie na Politechnice Białostockiej rozpoczął się pierwszy etap prac odbudowy zabytkowego pojazdu. Konieczne było scalenie poszczególnych płyt pancernych, by się nie rozpadł. Teraz uzupełniane są elementy, których brakowało, bądź zostały uszkodzone. 

- W pierwszej kolejności chcemy zamknąć bryłę, czyli odtworzyć cały kadłub,  całe wyposażenie na kadłubie. W kolejnych etapach na pewno będziemy chcieli odtworzyć drzwi, wszystkie klapy serwisowe. Ostatnie etap zależy od zdobycia przez nas oryginalnego podwozia. Nie możemy pancernej osłony zbiornika paliwa, który znajdował się w tylnej części kadłuba bez posiadania oryginalnego podwozia - po prostu nie mam wymiarów, żeby to wszystko odtworzyć. Do tej pory udało nam się już namierzyć trzy oryginalne podwozia właśnie GAZ-M1, a nie Forda jak tu często podpowiadają różnego rodzaju miłośnicy militariów - tłumaczy Karczewski.

Pojazd, gdy dotarł na teren uczelni ,nie wyglądał najlepiej. Kadłub nie był zamontowany na oryginalnym podwoziu, znajdowały się w nim też różne, podrabiane części. Uzupełnienie wszystkiego nie było proste, ale specjaliści z Politechniki są pełni zapału i wiary, że wszystko się uda. Korzystają z pomocy firmy SPAW w Białymstoku, która m.in. pomaga dobierać tworzywa do wykonywania spawów. 

Po wyczyszczeniu wozu pancernego okazało się także, że widać znaki spawacza wykonującego konstrukcję. Muzeum Wojska w Białymstoku dostarczyło również - kopułę pojazdu. 

- Kopuła była pęknięta, ponieważ ktoś w nią strzelił. Dorabialiśmy do niej zawiasy, blokadę tej wieżyczki. Zrobiliśmy wewnętrzne wzmocnienia, żeby ten kadłub był już stabilny i umieściliśmy to na wózku, na którym będzie eksponowany. Teraz będzie malowany w kolory fabryczne – od wewnątrz będzie to kolor biały, a zewnętrzna powłoka będzie zielona – opowiada Wasilewski z Wydziału Budownictwa i Nauk o Środowisku Politechniki Białostockiej, absolwent Technikum Mechanicznego w Białymstoku i pasjonat zabytków techniki motoryzacyjnej.

Prace nad zbytkiem potrwają przez kilka najbliższych miesięcy.
Redakcja
24@bialystokonline.pl