Politechnika Białostocka odnawia odrzutowiec. Gdy brakuje jakichś części są… drukowane
Pracownicy i studenci największej uczelni w regionie mają możliwość odnawiania odrzutowca myśliwskiego należącego do Muzeum Wojska. Okazuje się, że mają dość nietypowy sposób na poradzenie sobie z brakiem części.
Politechnika Białostocka
Na Politechnice Białostockiej jest odremontowywany odrzutowiec myśliwski Lim-5R dla Muzeum Wojska w Białymstoku. Sprzęt od lutego znajduje się na hali maszyn Wydziału Mechanicznego. Już ma uzupełnione poszycie, podczepiono też zbiorniki paliwa. Niebawem samolot zostanie ponownie odmalowany. Jak się okazuje, fachowcy wspomagają się drukiem 3D, szczególnie, jeśli chodzi o brakujące części.
- Odkąd samolot będący własnością Muzeum Wojska w Białymstoku wylądował na Wydziale Mechanicznym Politechniki Białostockiej, wiele się zmieniło – cieszy się dr hab. inż. Jarosław Szusta, prof. PB, Prorektor ds. Studenckich.
Na początku samolot został zdemontowany w siedzibie jednostki Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej. Później przetransportowano kadłub i skrzydła samolotu. Pracownicy Wydziału Mechanicznego Daniel Laskowski i Bartosz Ostrowski dokonali gruntownej renowacji poszycia odrzutowca. Usunięta została stara farba lakieru, uzupełniono braku w poszyciu. A pracy było sporo, bo Lim-5R przez wiele lat stał „pod chmurką”, co jak wiadomo nie wpływało na jego korzyść.
Fachowcy wypolerowali już też owiewkę kabiny i zdemontowali silnik. Dzięki obniżeniu masy odrzutowca możliwe będzie podwieszenie zabytku na specjalnie zaprojektowanym przez naukowców z Politechniki Białostockiej pylonie, który posadowiony na terenie Parku Militarnego będzie przyciągał wzrok przechodniów unikalnym obiektem muzealnym.
- Prace rozpoczęliśmy kilka tygodni temu od rozpołowienia kadłuba i demontażu silnika – zdradza kulisy odnawiania odrzutowca Daniel Laskowski z Wydziału Mechanicznego Politechniki Białostockiej. - Później zaczęliśmy się zajmować kadłubem, zdjęciem starej powłoki lakieru.
Największym wyzwaniem okazało się wyremontowanie silnika samolotu.
- Nigdy tego nie robiliśmy – przyznaje Bartosz Ostrowski z Wydziału Mechanicznego Politechniki Białostockiej. – Napotkaliśmy sporo problemów, ale udało się zdemontować ciekawy zabytek techniki w ciągu jednego dnia. Spoczywa teraz w hali maszyn z Wydziału Mechanicznego Politechniki Białostockiej na specjalnym standzie, również zaprojektowanym i wykonanym na uczelni. Niedługo trafi on do Parku Militarnego Muzeum Wojska w Białymstoku.
W samolocie nie było niektórych elementów, które trzeba uzupełnić. W związku z tym pracownicy Wydziału Mechanicznego Politechniki Białostockiej postanowili stworzyć je za pomocą druku 3D.
- Teraz trwają działania zmierzające do tego, żeby nałożyć na poszycie odrzutowca warstwę podkładową pod docelowe malowanie samolotu – informuje prof. Jarosław Szusta.
Justyna Fiedoruk
justyna.f@bialystokonline.pl