Policja: 150 mandatów za niestosowanie się do czerwonego światła
W okresie jesienno-zimowym częściej niż zwykle dochodzi do potrąceń oraz kolizji na skrzyżowaniach. Uczestniczący w nich kierowcy nierzadko tłumaczą, że mieli zielone światło i to na pewno nie oni zawinili. Jak w rzeczywistości zachowują się na skrzyżowaniach podlasianie, sprawdzali we wtorek (10.11) policjanci.
Jak podaje Podlaska Policja, w ramach akcji Stop czerwone mundurowi skontrolowali blisko 250 pojazdów. Niestety, ponad 150 kierowców i pieszych ukarali mandatami. Tłumaczenie zazwyczaj było takie samo - pośpiech! Większość zatrzymanych twierdziła, że z pewnością przejechali na zielonym świetle. Jednym z takich kierujących był 30-letni mieszkaniec Hajnówki. Mężczyzna dojeżdżając do skrzyżowania ul. Hetmańskiej i Marczukowskiej w Białymstoku zauważył zapalające się żółte światło. W pierwszym momencie zaczął hamować, by w ostatniej chwili zmienić zdanie i przyspieszyć, przejeżdżając krzyżówkę na czerwonym świetle. Twierdził, że się zamyślił, gdyż jedzie na pogrzeb. Zamyślenie kosztowało go 300 zł i 6 punktów karnych.
Funkcjonariusze zatrzymali również dwie osoby, które zdecydowały się usiąść za kierownicą po alkoholu. Jednym z nich był skontrolowany w Hajnówce 35-letni rowerzysta, który na skrzyżowanie wjechał na czerwonym świetle. Badanie alkomatem wykazało u mężczyzny blisko 2,5 promila alkoholu w organizmie.
E.S.